-
1. Data: 2005-07-29 12:58:20
Temat: Czy umowa byłaby ważna?
Od: "Julek" <j...@g...pl>
Witam!
W styczniu mój tata podpisał umowę na dostawę internetu, na rok. Tak się
stało, że komputer się popsuł się 2 tygodnie po podłączeniu internetu i był
naprawiany do początku lipca. Przez ten czas nie korzystaliśmy z internetu,
ale podobno dostawcaynie ma żadnych możliwości żeby sprawdzić, czy
używaliśmy, czy nie. Nie płaciłem za internet za miesiące późniejsze niż
styczeń(kiedy płaciłem, powiedziałem, że mam popsuty komputer i nie wiem,
ile jeszcze czasu tak będzie, nie myślałem, że aż tak dłgo się to
przeciągnie). W umowie nie było napisane niczego w stylu, że jak nie
używamy, to nie płacimy. W ciągu pierwszego roku istniała możlwość zerwania
umowy, ale to kosztowało 500zł, więc oczywiście tego nie zrobiliśmy. 2
Tygodnie temu komputer został wreszcie naprawiony. Mój tta ich przekonał,
żebyśmy nie płacili za te miesiące, kiedy nie było internetu, tylko zmienili
umowę, żeby była od TERAZ na rok. Oczywiście to nas usatysfakcjonowało, bo
gdybyśmy zapłacili za te miesiące, wyszłoby ze 250zł. Potem tata mówił, że
to było pewne, że się zgodzą, bo wg. niego sąd pewnie by przyznał nam rację,
że nie ma sensu płacić za to, czego nie używamy. Czy naprawdę tak jest, że
oprócz tego, co jest napisane w umowie, liczy się też "zdrowy rozsądek", czy
coś takiego? Bo mi się nie wydaje ;)
Julek
-
2. Data: 2005-07-29 13:07:42
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*Julek* wrote in <news:dcd91r$qu2$1@news.onet.pl> :
> oprócz tego, co jest napisane w umowie, liczy się też "zdrowy rozsądek", czy
> coś takiego? Bo mi się nie wydaje ;)
prawo i zdrowy rozsądek? dla mnie ROTFL.
--
Miłość to chemia, a sex to fizyka
-
3. Data: 2005-07-29 13:10:20
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Julek wrote:
> Czy naprawdę tak jest, że
> oprócz tego, co jest napisane w umowie, liczy się też "zdrowy rozsądek", czy
> coś takiego? Bo mi się nie wydaje ;)
>
Dobrze, że ci się nie wydaje.
Płaci się za możliwość korzystania, a nie za fakt korzystania
Firma cały czas w miesiącach, w których nie mieliście komputera internet
wam dostarczała i zapłata jej się należy.
To, że nie korzystaliście to jest wasz własny wybór.
Najwyraźniej ojciec ma siłę przekonywania.
Niech tata nie próbuje tego przerabiać z OC na samochód.
Typu nie jeżdże to nie płacę, bo to mu już nie przejdzie
-
4. Data: 2005-07-29 13:39:29
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <dcd91r$qu2$1@news.onet.pl>, Julek wrote:
> W styczniu mój tata podpisał umowę na dostawę internetu, na rok. Tak się
> stało, że komputer się popsuł się 2 tygodnie po podłączeniu internetu i był
> naprawiany do początku lipca. Przez ten czas nie korzystaliśmy z internetu,
[..]
> umowę, żeby była od TERAZ na rok. Oczywiście to nas usatysfakcjonowało, bo
> gdybyśmy zapłacili za te miesiące, wyszłoby ze 250zł. Potem tata mówił, że
> to było pewne, że się zgodzą, bo wg. niego sąd pewnie by przyznał nam rację,
> że nie ma sensu płacić za to, czego nie używamy. Czy naprawdę tak jest, że
> oprócz tego, co jest napisane w umowie, liczy się też "zdrowy rozsądek", czy
> coś takiego? Bo mi się nie wydaje ;)
Tata nie ma racji. Obowiązuje was umowa i jej zapisy. O ile nie są one
sprzeczne z obwiązującym prawem, a tu w podanym przez Ciebie zakresie
nie wydają się być, to jak najbardziej musielibyście zapłacić. Z rzeczy
ogólniejszych prędzej liczy się "sprawiedliwość społeczna" niż ów zdrowy
rozsądek, który niekoniecznie musi być tak zdrowy jak się wam wydaje :)
--
Marcin
-
5. Data: 2005-07-29 14:15:03
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Julek" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dcd91r$qu2$1@news.onet.pl...
> Czy naprawdę tak jest, że
> oprócz tego, co jest napisane w umowie, liczy się też "zdrowy rozsądek",
> czy
> coś takiego? Bo mi się nie wydaje ;)
Gratulacje. Nie każdy ISP jest taki wspaniały. Powinniście płacić, bo ich
nie obchodzi to, czy kożystacie. Dają neta, a ty powineneś płacić. A, że
zrobili inaczej
P.S. Może zagrajcie teraz w lotto. Macie szczęście. :P
-
6. Data: 2005-07-29 21:12:49
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Julek" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dcd91r$qu2$1@news.onet.pl...
Twój ojciec nie ma racji. Abonament jest wynagrodzeniem za utrzymywanie
gotowości do świadczenia usługi. To, że przeredagowano umowę, to ich
dobra wola. A zgodzili się pewnie z tego powodu, że wolą zadowolonego
klienta, który będzie płacił przez wiele lat, niż niezadowolonego, który
nie zapłaci, będzie się z nim trzeba sądzić i w dodatku naopowiada
głupot sąsiadom.
-
7. Data: 2005-07-30 20:53:32
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: Marcin Szawurski <m...@s...waw.pocoto.pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Julek" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:dcd91r$qu2$1@news.onet.pl...
>
> Twój ojciec nie ma racji. Abonament jest wynagrodzeniem za utrzymywanie
> gotowości do świadczenia usługi. To, że przeredagowano umowę, to ich
> dobra wola. A zgodzili się pewnie z tego powodu, że wolą zadowolonego
> klienta, który będzie płacił przez wiele lat, niż niezadowolonego, który
> nie zapłaci, będzie się z nim trzeba sądzić i w dodatku naopowiada
> głupot sąsiadom.
>
No to teraz tata może chodzić i opowiadać sąsiadom jakimi są frajerami,
bo on przez parę miesięcy miał internet za friko gdy oni potulnie
płacili ;-)
-
8. Data: 2005-07-30 22:01:10
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marcin Szawurski" <m...@s...waw.pocoto.pl> napisał w
wiadomości news:42ebe5be$0$15463$f69f905@mamut2.aster.pl...
> No to teraz tata może chodzić i opowiadać sąsiadom jakimi są
frajerami,
> bo on przez parę miesięcy miał internet za friko gdy oni potulnie
> płacili ;-)
Jeśli faktycznie go miał, to jest oszustem. Ale on nie korzystał z tego.
-
9. Data: 2005-07-31 00:18:07
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Robert Tomasik wrote:
>
> Jeśli faktycznie go miał, to jest oszustem. Ale on nie korzystał z tego.
>
Dlaczego jest oszustem?
Nikogo nie oszukał, tylko dogadał się z firmą. Wszystkie chwyty dozwolone.
-
10. Data: 2005-07-31 00:35:30
Temat: Re: Czy umowa byłaby ważna?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:dch5bv$522$1@inews.gazeta.pl...
> Dlaczego jest oszustem?
> Nikogo nie oszukał, tylko dogadał się z firmą. Wszystkie chwyty
dozwolone.
Dogadał się z firmą argumentując, ze nie korzystał. I uważam, że to
oczywiście jest OK! Ale gdyby ich skłamał, jak sugeruje mój przedpiśca,
to by ich oszukał. I w tym kontekście byłby oszustem. Teraz
najprawdopodobniej nie jest, bo inicjator wątku zaznaczył, ze z sieci
nie korzystali z powodów technicznych.