eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy odmowa wgladu do akt w godzinach przyjec inter. to ukywanie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2006-05-28 10:17:23
    Temat: Czy odmowa wgladu do akt w godzinach przyjec inter. to ukywanie?
    Od: "m m" <m...@N...gazeta.pl>

    Urzednik pisemnie poinformawal mnie (jako stronę)
    w trybie art. 10 § 1 KPA ze
    mogę sie wypowiedzieć w ciągu 14 dni o dowodach itd.
    Sprawa nie dotyczy tajemnicy państwowej.

    Po moim przybyciu w godz. przyjmowania interesantów
    oświadczył, że teraz nie ma dla mnie czasu.

    Nie interesowało go, że ja chcę dokumenty a nie jego.
    Twierdzil, że __tylko_on___ moze dac mi do wgladu dokumenty
    i tylko on udziela wyjaśnień w sprawie.
    On kieruje organem, w którym pracuje ok. 5 osób
    a dwie z nich były i mogły pilnować akt jak je przeglądam.
    Zaproponował termin za 3 dni. (mieszczący sie w ww. 14 dnich)

    Czy takie postępowanie, uwzględniając że:
    1. 3 dni w stosunku do 14 to nie moment ani chwila.
    2. robi to urzędas
    3. dzieje sie to w godz. przyjmowania interesantow.
    kiedy inne pracownice mogły urzędasa zastąpic.

    może stanowić podstawę odpowiedzialności z art. 276 kk?
    Ktoś zna podobne historie?
    ----

    Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ___ukrywa___ lub usuwa dokument,
    którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać,
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    Do takiego wniosku skłania mnie inf. zawarta w:
    glosa do wyroku Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna
    z dnia 9 sierpnia 2000 r. V KKN 208/2000
    Satko Jacek (OSP 2001/4 str. 179).

    Wykładnia znamienia &#8222;ukrywa&#8221; nastręczała problemów już na gruncie art.
    189 kk
    z 1932 r., którego treść była zbliżona do obecnie obowiązującego przepisu art.
    276 kk, a identyczna gdy chodzi o znamiona &#8222;uszkadza&#8221; i
    &#8222;ukrywa&#8221;. Prof. J.
    Makarewicz komentując ten przepis stwierdzał, że ustawa wymaga wprost
    &#8222;ukrycia&#8221; i dlatego według niego ten, kto wszedł przypadkowo w posiadanie
    listu i nie chce go wydać, choć wie, że jest to dokument dla jakiejś sprawy
    ważny, nie popełnia przestępstwa z art. 189, natomiast popełnia je, jeżeli tak
    go ukryje (podkreślenie J.S.), iż nawet interwencja władzy podjęta w celu
    odzyskania dokumentu pozostaje bezskuteczna. Podobny pogląd wyrażał S.
    Śliwiński akcentując, iż dla &#8222;ukrycia&#8221; wymagane jest umieszczenie
    dokumentu w
    takim miejscu, że jego odnalezienie jest połączone z trudnościami, chodzi o
    sytuację, gdy sprawca go po prostu schował. Wedle tegoż sama odmowa wydania
    dokumentu nie jest jeszcze ukryciem.

    Odnośnie znamienia &#8222;ukrycia&#8221; na gruncie kodeksu karnego z 1932 r.
    dwukrotnie
    wypowiadał się SN. W wyroku z dnia 4 lutego 1936 r. (3 K 1876/35) stwierdził:
    &#8222;Ukryciem dokumentu w rozumieniu art. 189 kk jest usunięcie go spod
    rozporządzenia właściwej osoby i stworzenie takiego stanu rzeczy, iż dany
    dokument staje się niedostępny dla osoby, która ma prawo i chce z niego
    korzystać, zatem każde działanie, zmierzające do uniemożliwienia właścicielowi
    rozporządzenia rzeczą, do czego miał prawo&#8221;. Zapatrywanie to zostało wyrażone
    na tle stanu faktycznego polegającego na tym, iż oskarżony zatrzymał dokument,
    który został mu użyczony, odmawiając wydania go. Zbliżony pogląd został
    wyrażony w wyroku z dnia 9 listopada 1938 r. (2 K 2624/37), którego teza ma
    brzmienie: &#8222;Dla bytu przestępstwa przewidzianego w art. 189 kk wystarczy, by
    ukrywany dokument był faktycznie niedostępny dla osób uprawnionych do jego
    użyczenia, nie jest zaś warunkiem koniecznym, by miejsce znajdowania się
    dokumentu nieznane było nikomu poza osobą sprawcy, oraz by inne osoby nie
    mogły go oglądać w tym okresie ukrycia&#8221;. W uzasadnieniu tego wyroku SN
    stwierdził nadto, iż dla bytu przestępstwa z art. 189 kk istotny jest zamiar
    pozbawienia innej osoby możności choćby czasowej korzystania z dokumentu.
    Zatem, jak wynika z przytoczonych wyroków SN, ten naczelny organ sądowy
    interpretując znamienie &#8222;ukrywa&#8221; nie zacieśnia go jedynie do wąskiego
    językowego znaczenia tego pojęcia, jako umieszczenia danego dokumentu w
    miejscu niewidocznym, zasłoniętym, utajnionym dla uprawnionego do dysponowania
    nim.

    Ten kierunek wykładni jest słuszny. Trafnie SN eksponuje w glosowanym wyroku
    powołując się na liczne opracowania słownikowe, iż semantyczna treść wyrazu
    &#8222;ukrywa&#8221; jest wieloznaczna. Nie obejmuje bowiem tylko przypadków
    umieszczenia
    danej rzeczy w miejscu niewidocznym, ale także oznacza nieujawnienie rzeczy,
    uniedostępnienie dla osoby uprawnionej. Podobne znaczenie temu pojęciu nadaje
    W. Makowski, który &#8222;ukrycie&#8221; określa jako uniedostępnienie dla prawnego
    użytku. Takie też jest ratio legis tego przepisu. Przedmiotem ochrony w tym
    przepisie jest prawo osoby trzeciej jako uprawnionej do korzystania z
    dokumentu jako środka dowodowego, a szerzej pozbawienie jej możności
    korzystania z dokumentu


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2006-05-28 13:29:44
    Temat: Re: Czy odmowa wgladu do akt w godzinach przyjec inter. to ukywa
    Od: " jb" <j...@N...gazeta.pl>

    A byłaś z nim umówiona na ten konkretny dzień i godzinę?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 3. Data: 2006-05-28 15:09:43
    Temat: Re: Czy odmowa wgladu do akt w godzinach przyjec inter. to ukywanie?
    Od: leon <L...@n...interia.pl>

    > Po moim przybyciu w godz. przyjmowania interesantów
    > oświadczył, że teraz nie ma dla mnie czasu.
    >
    > Nie interesowało go, że ja chcę dokumenty a nie jego.
    > Twierdzil, że __tylko_on___ moze dac mi do wgladu dokumenty
    > i tylko on udziela wyjaśnień w sprawie.
    > On kieruje organem, w którym pracuje ok. 5 osób
    > a dwie z nich były i mogły pilnować akt jak je przeglądam.
    > Zaproponował termin za 3 dni. (mieszczący sie w ww. 14 dnich)
    [ciach teoria]
    Teraz praktyka interesanta. Siadacz i nie wychodzisz dopóki nie udostepni
    dokumentow. Wyrzucenie sila nie wchodzi w rachube - wzywasz policje o
    czynna
    napasc. Gdy do opusczzenia wezwa Policje - to masz swiadkow o niewypelninie
    obowiazkow sluzbowych.

    leon


  • 4. Data: 2006-05-29 08:37:44
    Temat: Re: Czy odmowa wgladu do akt w godzinach przyjec inter. to ukywa
    Od: "m m" <m...@N...gazeta.pl>

    jb <j...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > A byłaś z nim umówiona na ten konkretny dzień i godzinę?

    Nie. Zawiadomienie bylo jasne. W ciągu 14 dni można się zapoznać itd.
    Rozumiem, że moge z ostrożności zadzwonić
    aby nie stać w kolejce ale jeśli przybywam w godzinach
    przyjęc a INNEGO PETENTA PRZEDE MNĄ I ZA MNĄ NIE MA,
    nie ma też sytuacji wyjątkowej typu, awaria zamka, powodź, pożar
    to czy "brak czasu" moze coś usprawiedliwiac?
    Jestem __w czasie__ przyjmowania petentów a urzedas mówi
    że czasu nie ma mimo, że ja go nie potrzebuję - paranoja.
    Ja chcę akta DO WGLĄDU i jak urzędas niema czasu
    to nie musi mnie i akt pilnować - jego sprawa - jego organizacji pracy.

    Czy są przepisy, ktore regulują wgląd do akt?


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1