eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy niepodpisana umowa jest ważna?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2011-01-11 17:29:57
    Temat: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: kola <u...@g...pl>

    Rzecz ma się tak: znajomy kupił na raty okna i teraz się martwi, że
    nic mu nie zostaje na życie. Ustna umowa z handlarzem była taka, że
    kupuje je po 500 zł, podpisał jakąś umowę, której nie ma, po czym
    dostał pocztą fakturę z ceną 1200/szt. Za okna wyliczono mu 5900 co w
    systemie ratalnym Żagiel z rso 31% wyniosło 11000 rozłożone na 3 lata
    +345 zł/miesięcznie. Nadzieja jest być może w tym, że nieszczęśnik nie
    podpisał umowy kredytowej, a jeden z paragrafów mówi, że umowa wchodzi
    w życie 7 dni po złożeniu podpisy przez kredytobiorcę. Wygooglałem
    jakieś orzeczenie, które każe traktować niepodpisaną umowę jako ważną,
    ale może ten dopisek o 7 dniach coś zmienia? Może z tym pójść do
    jakiegoś sądu? Ma świadków na to, że był wprowadzany w błąd. Człowiek
    zarabia 1600 zł miesięcznie, utrzymuje 4-osobową rodzinę, oprócz 100
    zł raty jednego kredytu, który już spłaca dopisano mu 100 zł kosztów
    stałych. Nie sądzę, żeby ktoś zastanawiał się nad jego zdolnością
    kredytową. Co o tym myślicie?

    --
    Pozdrawiam


  • 2. Data: 2011-01-11 18:04:32
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: gacek <g...@w...pl>

    On 2011-01-11 18:29, kola wrote:
    > Rzecz ma się tak: znajomy kupił na raty okna i teraz się martwi, że
    > nic mu nie zostaje na życie. Ustna umowa z handlarzem była taka, że
    > kupuje je po 500 zł, podpisał jakąś umowę, której nie ma, po czym
    > dostał pocztą fakturę z ceną 1200/szt.

    Jeśli umowa nie była zawarta w biurze przedsiębiorcy, a przedsiębiorca
    nie dostarczył na piśmie informacji o prawie do rezygnacji (i jeszcze
    kilku innych) to ma trzy miesiące na wycofanie się z umowy.

    Ale co podpisał to nikt szklanej kuli nie ma.


    gacek


  • 3. Data: 2011-01-11 18:26:41
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "kola" <u...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:3109fc9c-7a1d-47df-b231-7fe88ffd6d3c@l24g2000vb
    y.googlegroups.com...

    W wyapdku umowy na zakup ratalny faktycznie dochodzi do zawarcia dwóch
    umów. Jedną z umów jest umowa pomiędzy klientem a sklepem dotyczącym
    sprzedaży (w tym wypadku okna). Do zawarcia tej umowy najczęśćiej dochodzi
    natychmiastowo przy wydaniu towaru i wówczas unieważnienie umowy kredytowej
    skutkuje koniecznością zapłaty za towar albo zwrotu towaru. W wypadku okien
    najprawdopodobniej takiego problemu nie ma. Bankowi umowę wypowiedzieć
    uzasadniając tak, jak napisałeś na grupę. Podejść również do sklepu i
    wyjaśnić sprzedawcy, że jest zainteresowany zakupem okien po 500 zł, a nie
    1.500 zł. Do wydania towaru nie doszło, więc niech sobie je zabierze.

    Jesli sprzedawca zacznie się stawiać, to złożyć zawiadomienie o oszustwie
    polegającym na wprowadzeniu w błąd i sfałśzowaniu podpisu na umowie
    kredytowej (najprawdopodobniej). Bo ze sklepu umowa musiała wyjść do banku
    podpisana.


  • 4. Data: 2011-01-11 19:43:44
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: kola <u...@g...pl>

    On 11 Sty, 19:26, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
    > U ytkownik "kola" <u...@g...pl> napisa w wiadomo
    cinews:3109fc9c-7a1d-47df-b231-7fe88ffd6d3c@l24g2000
    vby.googlegroups.com...
    >
    > W wyapdku umowy na zakup ratalny faktycznie dochodzi do zawarcia dw ch
    > um w. Jedn z um w jest umowa pomi dzy klientem a sklepem dotycz cym
    > sprzeda y (w tym wypadku okna). Do zawarcia tej umowy najcz iej dochodzi
    > natychmiastowo przy wydaniu towaru i w wczas uniewa nienie umowy kredytowej
    > skutkuje konieczno ci zap aty za towar albo zwrotu towaru. W wypadku okien
    > najprawdopodobniej takiego problemu nie ma. Bankowi umow wypowiedzie
    > uzasadniaj c tak, jak napisa e na grup . Podej r wnie do sklepu i
    > wyja ni sprzedawcy, e jest zainteresowany zakupem okien po 500 z , a nie
    > 1.500 z . Do wydania towaru nie dosz o, wi c niech sobie je zabierze.
    >
    > Jesli sprzedawca zacznie si stawia , to z o y zawiadomienie o oszustwie
    > polegaj cym na wprowadzeniu w b d i sfa zowaniu podpisu na umowie
    > kredytowej (najprawdopodobniej). Bo ze sklepu umowa musia a wyj do banku
    > podpisana.

    Dzięki. Niestety towar został wydany i nie można go już zwrócić bo
    siedzi w ścianie... Była to sprzedaż akwizycyjna, człowiek dał się
    oczarować jakiemuś młodemu spryciarzowi, którego firma ma siedzibę na
    drugim końcu Polski. Umowę kupna pewnie podpisał, nie czytał tego co
    podpisuje a podpisał tylko dlatego, że miały kosztować 500 zł.
    Sprzedaż miała miejsce w lipcu a w październiku zaczął spłacać raty,
    wcześniej nikomu się nie przyznał bo pewnie się wstydził. Niepodpisana
    jest umowa kredytowa z Żaglem, ale zapłacił już kilka rat i pewnie
    nikt mu nie uwierzy, że zrobił to przez pomyłkę. Przed sądem ew. tylko
    jego żona może potwierdzić, że umawiali się na inną cenę. W razie
    zaprzestania spłat bank pewnie szybko udowodni, że klient otrzymał
    towar za który nie chce teraz płacić. Czy może błędem banku było
    udzielenie takiego kredytu przy tak niskich dochodach? Czy może jednak
    spróbować udowodnić oszustwo/wprowadzenie w błąd, sprzedawcy?


  • 5. Data: 2011-01-11 19:59:29
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/11/2011 1:43 PM, kola wrote:
    > On 11 Sty, 19:26, "Robert Tomasik"<r...@g...pl> wrote:
    >> U ytkownik "kola"<u...@g...pl> napisa w wiadomo
    cinews:3109fc9c-7a1d-47df-b231-7fe88ffd6d3c@l24g2000
    vby.googlegroups.com...
    >>
    >> W wyapdku umowy na zakup ratalny faktycznie dochodzi do zawarcia dw ch
    >> um w. Jedn z um w jest umowa pomi dzy klientem a sklepem dotycz cym
    >> sprzeda y (w tym wypadku okna). Do zawarcia tej umowy najcz iej dochodzi
    >> natychmiastowo przy wydaniu towaru i w wczas uniewa nienie umowy kredytowej
    >> skutkuje konieczno ci zap aty za towar albo zwrotu towaru. W wypadku okien
    >> najprawdopodobniej takiego problemu nie ma. Bankowi umow wypowiedzie
    >> uzasadniaj c tak, jak napisa e na grup . Podej r wnie do sklepu i
    >> wyja ni sprzedawcy, e jest zainteresowany zakupem okien po 500 z , a nie
    >> 1.500 z . Do wydania towaru nie dosz o, wi c niech sobie je zabierze.
    >>
    >> Jesli sprzedawca zacznie si stawia , to z o y zawiadomienie o oszustwie
    >> polegaj cym na wprowadzeniu w b d i sfa zowaniu podpisu na umowie
    >> kredytowej (najprawdopodobniej). Bo ze sklepu umowa musia a wyj do banku
    >> podpisana.
    >
    > Dzięki. Niestety towar został wydany i nie można go już zwrócić bo
    > siedzi w ścianie... Była to sprzedaż akwizycyjna, człowiek dał się
    > oczarować jakiemuś młodemu spryciarzowi, którego firma ma siedzibę na
    > drugim końcu Polski. Umowę kupna pewnie podpisał, nie czytał tego co
    > podpisuje a podpisał tylko dlatego, że miały kosztować 500 zł.
    > Sprzedaż miała miejsce w lipcu a w październiku zaczął spłacać raty,
    > wcześniej nikomu się nie przyznał bo pewnie się wstydził. Niepodpisana
    > jest umowa kredytowa z Żaglem, ale zapłacił już kilka rat i pewnie
    > nikt mu nie uwierzy, że zrobił to przez pomyłkę. Przed sądem ew. tylko
    > jego żona może potwierdzić, że umawiali się na inną cenę. W razie
    > zaprzestania spłat bank pewnie szybko udowodni, że klient otrzymał
    > towar za który nie chce teraz płacić. Czy może błędem banku było
    > udzielenie takiego kredytu przy tak niskich dochodach? Czy może jednak
    > spróbować udowodnić oszustwo/wprowadzenie w błąd, sprzedawcy?

    Jak chcesz udowodnic sprzedawcy ze oszukał, skoro umowe podpisał i tam
    pewnie jasno stoi po ile były okna.
    Problem nieczytania tego co sie podpisuje to jego własny problem.
    Niepodpisanie umowy kredytowej spowoduje, ze sprzedawca upomni sie o
    swoje bardzo szybko i pewnie sądownie.
    Bez tresci umow ciezko powiedziec, co wyscie tam podpisali.
    Szybko sie obudził nawiasem mówiąc.
    Szukac jakiegos innego kredytu na nizszy procent dluzszy okres, spałacić
    żagla, a potem sobie spokojnie spłacać przez np. nastepne 5 lat.
    Kwotowo moze wyjść tyle samo,ale miesiecznie wyjdzie mniej i nie zarznie
    sie kury.
    Wrzuc umowy to pogadamy.



  • 6. Data: 2011-01-11 20:43:38
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: kola <u...@g...pl>

    On 11 Sty, 20:59, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:

    >
    > Jak chcesz udowodnic sprzedawcy ze oszuka , skoro umowe podpisa i tam
    > pewnie jasno stoi po ile by y okna.
    > Problem nieczytania tego co sie podpisuje to jego w asny problem.
    > Niepodpisanie umowy kredytowej spowoduje, ze sprzedawca upomni sie o
    > swoje bardzo szybko i pewnie s downie.
    > Bez tresci umow ciezko powiedziec, co wyscie tam podpisali.
    > Szybko sie obudzi nawiasem m wi c.
    > Szukac jakiegos innego kredytu na nizszy procent dluzszy okres, spa aci
    > agla, a potem sobie spokojnie sp aca przez np. nastepne 5 lat.
    > Kwotowo moze wyj tyle samo,ale miesiecznie wyjdzie mniej i nie zarznie
    > sie kury.
    > Wrzuc umowy to pogadamy.

    Widziałem tylko umowę kredytową z bankiem, pewnie standard, bank nie
    pozwoliłby sobie na fuszerkę, zwróciłem tylko uwagę na ten paragraf o
    podpisie kredytobiorcy i dacie wejścia w życie umowy. Klient nie ma
    też umowy na zakup okien, a tę co podpisał, zabrał sobie handlarz.
    Może podpisał in blanco...? Nie wiem, oczywiście nie czytał tego co
    podpisuje bo w swojej naiwności wierzył, że nie jest oszukiwany. W tym
    wypadku możnaby mówić o 2 różnych umowach, pisemnej i ustnej. Przed
    sądem mógłby się tłumaczyć wiarą w uczciwość kontrahenta :-) No i na
    świadka, że umawiano się na inne warunki. Może niedostarczenie kopii
    umowy kupującemu ma jakieś znaczenie? Oprócz zeznań też nie ma na to
    dowodu.


  • 7. Data: 2011-01-11 22:06:45
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: "Kubba Bubba" <k...@o...pl>


    Użytkownik "kola" <u...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d4115006-66a1-4302-aba6-03abb302eec6@l7g2000vbv
    .googlegroups.com...
    On 11 Sty, 20:59, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:

    >Widziałem tylko umowę kredytową z bankiem, pewnie standard, bank nie
    >pozwoliłby sobie na fuszerkę, zwróciłem tylko uwagę na ten paragraf o
    >podpisie kredytobiorcy i dacie wejścia w życie umowy.

    no ale co mu da wypowiedzenie czy unieważnienie umowy kredytowej? na
    podstawie drugiej, ważnej umowy (kupna) którą zawarł, zobowiązany będzie do
    spłaty całości natychmiast...



    >Klient nie ma też umowy na zakup okien, a tę co podpisał, zabrał sobie
    >handlarz.
    >Może podpisał in blanco...? Nie wiem, oczywiście nie czytał tego co
    >podpisuje bo w swojej naiwności wierzył, że nie jest oszukiwany. W tym
    >wypadku możnaby mówić o 2 różnych umowach, pisemnej i ustnej. Przed
    >sądem mógłby się tłumaczyć wiarą w uczciwość kontrahenta :-) No i na
    >świadka, że umawiano się na inne warunki.

    Jakiej umowie ustnej? Jeśli jest pisemna, na której czarno na białym jest
    kwota 1500zł a nie 500zł to wszystko jest jasne. Przed sądem argument że nie
    wiedział co podpisuje świadczył by tylko na jego niekorzyść. Według mnie
    żaden świadek tutaj nie pomoże i o oszustwie nie moze być mowy.

    > Może niedostarczenie kopii
    >umowy kupującemu ma jakieś znaczenie? Oprócz zeznań też nie ma na to
    >dowodu.

    a jak udowodnisz że kopia nie została dostarczona?

    IMO tak jak naskrobał przedpiśca, jedynym wyjściem jest kredyt w normalnym
    banku na normalnych warunkach, rozłożony na raty możliwe do spłaty. Jakiś
    czas temu robiłem porównanie kredytów gotówkowych i najciekawiej
    przedstawiał się BNP Paribas Fortis (oprocentowanie 9,99% czy cos), ale to
    już musisz sprawdzić sam - banki często zmieniają ofertę, robią promocje
    itd.

    ciekawe tylko czy Żagiel nie zabezpiecza się jakimiś potężnymi prowizjami za
    wcześniejszą spłatę kredytu..


    Pzdr,
    K



  • 8. Data: 2011-01-11 23:52:29
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 1/11/2011 2:43 PM, kola wrote:
    > On 11 Sty, 20:59, witek<w...@g...pl.invalid> wrote:
    >
    >>
    >> Jak chcesz udowodnic sprzedawcy ze oszuka , skoro umowe podpisa i tam
    >> pewnie jasno stoi po ile by y okna.
    >> Problem nieczytania tego co sie podpisuje to jego w asny problem.
    >> Niepodpisanie umowy kredytowej spowoduje, ze sprzedawca upomni sie o
    >> swoje bardzo szybko i pewnie s downie.
    >> Bez tresci umow ciezko powiedziec, co wyscie tam podpisali.
    >> Szybko sie obudzi nawiasem m wi c.
    >> Szukac jakiegos innego kredytu na nizszy procent dluzszy okres, spa aci
    >> agla, a potem sobie spokojnie sp aca przez np. nastepne 5 lat.
    >> Kwotowo moze wyj tyle samo,ale miesiecznie wyjdzie mniej i nie zarznie
    >> sie kury.
    >> Wrzuc umowy to pogadamy.
    >
    > Widziałem tylko umowę kredytową z bankiem, pewnie standard, bank nie
    > pozwoliłby sobie na fuszerkę, zwróciłem tylko uwagę na ten paragraf o
    > podpisie kredytobiorcy i dacie wejścia w życie umowy.

    Umowy sa raczej standardowe i niczego bym sie w nich szczególnego nie
    doszukiwał po za faktem, ze wychodzi drogo. Ale to jest z definicji.

    Niepodpisanie tego spowoduje, ze sprzedawca okien kasy nie dostanie, i
    przyjdzie po całość do was od razu.
    Tym bardziej, ze jak spłaty już lecą, to w zasadzie po za płaceniem i
    szybkim spłaceniem innym tanszynm kredytem wiecej bym sie z bankiem nie
    szarpał, bo można sobie tylko zrobić gorzej.

    > Klient nie ma
    > też umowy na zakup okien, a tę co podpisał, zabrał sobie handlarz.

    to trzeba myśleć na przyszłość.
    Zwrócić się do sprzedawcy niech podrzuci ksero umowy.
    Handlarz a sprzedawca okien to nie to samo i niekoniecznie sprzedawcy
    okien też musi zależeć na wielu niezadowolonych klientach.
    Jak sprzedawca okien nie stoi murem za handlarzem to proba poskarzenia
    sie na handlarza moze skonczyc sie tym, ze handlarz bedzie sobie musial
    szukac nowej pracy.
    No chyba, ze oba typy takie same.

    > Może podpisał in blanco...? Nie wiem, oczywiście nie czytał tego co
    > podpisuje bo w swojej naiwności wierzył, że nie jest oszukiwany. W tym
    > wypadku możnaby mówić o 2 różnych umowach, pisemnej i ustnej. Przed
    > sądem mógłby się tłumaczyć wiarą w uczciwość kontrahenta :-) No i na
    > świadka, że umawiano się na inne warunki.

    A handlarz ma swiadka, ze jednak nie, bo byl z kolegą i kolega zezna ze
    bylo jak w umowie.
    I co mu zrobisz?

    tyle warte wasze zeznania co i ich. Jak wam sedzia uwierzy to wygracie.
    Tylko co? Sprzedawcy okien nic do tego wstawił w dobrej wierze, wiece
    ewentulnie ugracie jakis zwrot kasy od handlarza, pewnie jak pojdziecie
    do komornika najpierw.

    Tylko pomyslcie co zrobicie jak przegracie. Koszty sądowe to pikuś.
    Na miejscu handlarza natychmiast wniósłbym sprawę karną (tu sobie myśl
    powód: o próbę wyłudzenia itp itd). Po za tym z urzedu prokurator
    zająłby się faktem, składania fałszywych oświadczeń w sądzie.
    A za dowód byłaby wygrana przez handlarza sprawa cywilną.

    niekalkulujesie.

    > Może niedostarczenie kopii
    > umowy kupującemu ma jakieś znaczenie? Oprócz zeznań też nie ma na to
    > dowodu.
    >
    a moze dostarczył tylko zgubiliscie, a teraz bezczelnie kłamiecie w sądzie.
    Odstąpienie od umowy... zdaje sie jakies wyjątki dotyczacy wykonanych
    usług tam są, wiec sądzę, że nie przejdzie. A nawet jak przejdzie, to co
    bedziecie wykuwać okna?




  • 9. Data: 2011-01-13 22:17:55
    Temat: Re: Czy niepodpisana umowa jest ważna?
    Od: "Jackare" <j...@i...pl>

    Użytkownik "kola" <u...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:3109fc9c-7a1d-47df-b231-7fe88ffd6d3c@l24g2000vb
    y.googlegroups.com...
    Rzecz ma się tak: znajomy kupił na raty okna i teraz się martwi, że
    nic mu nie zostaje na życie. Ustna umowa z handlarzertem była taka, że
    kupuje je po 500 zł, podpisał jakąś umowę, której nie ma, po czym
    dostał pocztą fakturę z ceną 1200/szt.

    No i pewnie wszystko się zgodzi. Okna kupił po 500 zł szt ale demontaż
    starych okien, utylizacja oraz transport i montaż nowych kosztował 700
    zł/szt. Może sprzedawca nie powiedział, może kupujący nie zapytał, może 500
    to była cena netto i tak wyszło......

    Nadzieja jest być może w tym, że nieszczęśnik nie
    podpisał umowy kredytowej, a jeden z paragrafów mówi, że umowa wchodzi
    w życie 7 dni po złożeniu podpisy przez kredytobiorcę. Wygooglałem
    jakieś orzeczenie, które każe traktować niepodpisaną umowę jako ważną,
    ale może ten dopisek o 7 dniach coś zmienia?
    Odbiorem okien, montażem i wniesionymi wpłatami potwierdził zawacie umowy.
    Umowa ustna jest ważna. Forma pisemna jest potwierdzeniem zawartej umowy.

    Może z tym pójść do jakiegoś sądu?
    Może.....

    Ma świadków na to, że był wprowadzany w błąd. Człowiek
    zarabia 1600 zł miesięcznie, utrzymuje 4-osobową rodzinę, oprócz 100
    zł raty jednego kredytu, który już spłaca dopisano mu 100 zł kosztów
    stałych. Nie sądzę, żeby ktoś zastanawiał się nad jego zdolnością
    kredytową. Co o tym myślicie?


    pierdoły....... zaciągnął zobowiązanie na które go nie stać - jego problem.
    Jest dorosły i w związku z tym powien czytać i rozumieć to co podpisuje.
    Może podpisał papiery w którym darowuje im mieszkanie i prawo do użytkowania
    małżonki....

    --
    Pozdrawiam


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1