-
1. Data: 2005-03-09 11:19:00
Temat: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
(pełna wersja)
Śledztwo o składanie fałszywych zeznań zostało umorzone przez prokuatrę i
sąd rejonowy. Jestem (?) w tej sprawie pokrzywdzonym. Na postanowienie sądu
o nieuwzględnieniu mojego zażalenia na umorzenie śledztwa nie przysługuje
środek zaskarżenia (tak jest w pouczeniu).
Ale:
Uważam, że decyzja sądu jest niesłuszna, stanowi obrazę logiki, ignoruje
niepodważalne fakty opisane w materiale dowodowym. Sędzina, a przedtem
prokuratorzy albo nie dokładnie zapoznali się z aktami, albo celowo
ignorowali pewne rzeczy. Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w sądzie
(gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale nie
ma dowodów, że zeznawali tak celowo i świadomie) , a inne dostałem na
piśmie, gdzie sędzina już "zmądrzała" i w żaden sposób racji mi nie
przyznała. Ani prokuratura okręgowa ani sąd nie dopatrzyli się błędów w
trakcie śledztwa, np. takich, że podczas przesłuchań tych świadków na
okoliczność składania przez nich fałszywych zeznań, najpierw każdem z nich
dawano do przeczytania ich wcześniejsze , te fałszywe zeznania, a oni tylko
stwierdzili, że są one zgodne z prawdą (chociażby wcześniej składali różne,
wykluczjące się wersje).
Mam zatem do Was pytanie:
Czy coś jeszcze można zrobić, aby tę sprawę ożywić. Jest ona bowiem kluczem
do innego umorzonego śledzta o pobicie mnie przez niektórych z tych świadków
fałszywie zaznających.
Mam tu na myśli jakąś apelację, kasacją, skargę na sąd - sędzinę?
Co musialo by się stać, aby śledztwo zwnowić. Na czyj wniosek?
Dla pełniejszego obrazu dodam, że zeznania świadków (7 osób uczestników
zajścia) były nie do pogodzenia z opinią biegłego medycyny sądowej i
obdukcją. Sprzeczne też były z zeznaniami dwóch innych osób nie biorących
udziału z zajściu.
Z góry dziękuję
Robert
-
2. Data: 2005-03-09 12:15:37
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
RB napisał(a):
> (pełna wersja)
> Śledztwo o składanie fałszywych zeznań zostało umorzone przez prokuatrę i
> sąd rejonowy. Jestem (?) w tej sprawie pokrzywdzonym. Na postanowienie sądu
> o nieuwzględnieniu mojego zażalenia na umorzenie śledztwa nie przysługuje
> środek zaskarżenia (tak jest w pouczeniu).
Bo nie przysługuje. Trzy różne osoby uznały, że nie popełniono
przestępstwa: prokurator, prokurator nadrzędny i sędzia sądu rejonowego.
Ile jeszcze chcesz instancji?
> Ale:
> Uważam, że decyzja sądu jest niesłuszna, stanowi obrazę logiki, ignoruje
> niepodważalne fakty opisane w materiale dowodowym.
A przepraszam jakie masz doświadczenie w analizie materiału dowodowego,
stosowaniu prawa i subsumpcji przepisów by tak kategorycznie się
wypowiadać? To że decyzja jest inna niż chciałeś to nieznaczyże jest
"niesłuśzna i ignoruje niepodważalne dowody"
> Sędzina,
Sędzia, sędzina to zona sędziego Tak jak podstolina, podkomorzyna.
> a przedtem
> prokuratorzy albo nie dokładnie zapoznali się z aktami, albo celowo
> ignorowali pewne rzeczy. Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w sądzie
> (gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale nie
> ma dowodów, że zeznawali tak celowo i świadomie)
I to racja. Bo przestępstwo złożenia fałszywych zeznań jest
przestępstwem umyślnym. Więc nieumyślne złożenie nieprawdziwych zeznań
(zeznanie szczere ale nieprawdziwe) nie jest karalne.
, a inne dostałem na
> piśmie, gdzie sędzina już "zmądrzała" i w żaden sposób racji mi nie
> przyznała.
Uzasadnienie pisemne nie musi powtarzać tego, co jest wypowiedziane w
uzasadnieniu ustnym. Zresztą verba volant.
> Ani prokuratura okręgowa ani sąd nie dopatrzyli się błędów w
> trakcie śledztwa, np. takich, że podczas przesłuchań tych świadków na
> okoliczność składania przez nich fałszywych zeznań, najpierw każdem z nich
> dawano do przeczytania ich wcześniejsze , te fałszywe zeznania, a oni tylko
> stwierdzili, że są one zgodne z prawdą (chociażby wcześniej składali różne,
> wykluczjące się wersje).
Błędów? Nie widzę żadnego błędu. Jaki przepis naruszono?
Przedstawiono zarzut, że złożono zeznania o nastepującej treści, to i
musiano je odczytać. A potem się musieli ustosunkować do tego.
Twierdzili, że to są prawdzwe zeznania - wolno im. Mogli się mylic za
drugim razem.
> Mam zatem do Was pytanie:
> Czy coś jeszcze można zrobić, aby tę sprawę ożywić. Jest ona bowiem kluczem
> do innego umorzonego śledzta o pobicie mnie przez niektórych z tych świadków
> fałszywie zaznających.
Nic nie można zrobić. Gdyby skazano świadkó za fałszywe zeznania,
mozliwe byłoby wznowienie postepowania propter criminis. Ale skoro
uznano, że nie popełniono przestępstwa to nie.
> Mam tu na myśli jakąś apelację, kasacją, skargę na sąd - sędzinę?
> Co musialo by się stać, aby śledztwo zwnowić. Na czyj wniosek?
>
> Dla pełniejszego obrazu dodam, że zeznania świadków (7 osób uczestników
> zajścia) były nie do pogodzenia z opinią biegłego medycyny sądowej i
> obdukcją. Sprzeczne też były z zeznaniami dwóch innych osób nie biorących
> udziału z zajściu.
Chciałeś napisać: "według mnie były nie do pogodzenia". Według sądu
najwidoczniej były.
--
Falkenstein
Ordo Lumine
-
3. Data: 2005-03-09 21:49:01
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "SDD" <s...@t...wszechwiedza.pl>
Użytkownik "RB" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d0mmbf$qo3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w sądzie
> (gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale nie
> ma dowodów, że zeznawali tak celowo i świadomie) , a inne dostałem na
> piśmie, gdzie sędzina już "zmądrzała"
uzasadnienia na pismie pisza najczesciej aplikanci, ktorzy niejako na nowo
podpasowuja przepisy pod sentencje wyroku :)
Pozdrawiam
SDD
-
4. Data: 2005-03-10 09:27:06
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
Bardzo dziękuję, że mi odpisałeś, bo chociaż zupełnie nie po mojej myśli, to
jednak prezentujesz postawę taką samą, jak sąd, prokuratura i policja razem
wzięte.
Użytkownik "Otto Falkenstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d0mpdn$1sn$1@inews.gazeta.pl...
> RB napisał(a):
>> (pełna wersja)
>> Śledztwo o składanie fałszywych zeznań zostało umorzone przez prokuatrę i
>> sąd rejonowy. Jestem (?) w tej sprawie pokrzywdzonym. Na postanowienie
>> sądu
>> o nieuwzględnieniu mojego zażalenia na umorzenie śledztwa nie przysługuje
>> środek zaskarżenia (tak jest w pouczeniu).
>
> Bo nie przysługuje. Trzy różne osoby uznały, że nie popełniono
> przestępstwa: prokurator, prokurator nadrzędny i sędzia sądu rejonowego.
> Ile jeszcze chcesz instancji?
No właśnie, trzy różne osoby uznały, że nie popełniono przestępstwa, gdy
tymczasem przestępstwo jednak popełniono.
I co pomyliły się ? Za mało mieli danych w aktach ? Chyba się nie pomyliły.
Danych zawsze mogłoby być więcej. Ale moim zdaniem zadziałał tu pewien
mechanizm: policja zaniedbała swoje obowiązki (nawet celowo: jeden ze
sprawców to dobry znajomy niektórych polcjantów...), nie zebrała dowodów,
nie rozpytała uczestników, uprzedziła o przeszukaniu; prokuratura rejonowa
nie chce mieć spraw o niepewnym wyniku w sądzie, może mają mało ludzi, mają
poważniejsze sprawy. Aby nie ryzykować przegranej w sądzie i nie dokładać
sobie roboty - umarza sprawę. Prokuratura okręgowa niby ma kontrolować
rejonową. Ale stoi po stronie swoich. Uznając błąd prokuratury rejonowej,
sama by się podkopała, bo ponoć ma sprawować nadzór nad pracą prokuratury
rejonowej - skoro ta pracuje źle, to i z nadzorem było coś nie tak. Po co ma
zresztą ma podważać umorzenie i dodawać pracy rejonowej, przecież to
kosztuje, a budżet mają chyba wspólny, więc sama by się obciążała. Sąd
doskonale wie, że jego postanowienie zamyka sprawę. A też jest przełądowany
pracą, toteż umarzając sprawę idzie na rękę i sobie i prokuraturze, za co ta
jest mu zobowiązana. Ręka rękę myje.
Ponadto wiem, że presonalnie wszyscy się znają i rozmawiają (w szerokim
znaczeniu tego słowa) we wspólnym gronie: sędziowie, prokuratorzy i
policjanci (komendanci). Tak więc jest to "jedna rodzina" i muszą trzymać sę
razem. Jakiś tam pokrzywdzony nie będzie i zawracał głowy swoimi
problemikami. No chyba, że ma jakieś powiązanie z "rodziną", wtedy trzeba go
bronić. Inni na drzewo.
Chyba tylko nagłośnienie sytuacji może coś tu zmienić, bo sprawą zaczną się
interesować dalecy wujkowie w Warszawie, którzy z lokalnych rozgrywwek nie
czerpią korzyści, a upublicznianie informacji o złej pracy podległych im
instytucji badzo im nie służy. Ponadto informacje o nieprawidłowościach w
funkcjonowaniu państwa są dobrym argumentem w walce politycznej.
>> Ale:
>> Uważam, że decyzja sądu jest niesłuszna, stanowi obrazę logiki, ignoruje
>> niepodważalne fakty opisane w materiale dowodowym.
>
> A przepraszam jakie masz doświadczenie w analizie materiału dowodowego,
> stosowaniu prawa i subsumpcji przepisów by tak kategorycznie się
> wypowiadać? To że decyzja jest inna niż chciałeś to nieznaczyże jest
> "niesłuśzna i ignoruje niepodważalne dowody"
W analizie materiału dowodowego może nie mam, ale w logicznym myśleniu
zawsze byłem bardzo dobry. Tylko jak widać w tym przypadku analiza materiału
dowodowego niewiele ma wspólnego z logiką i myśleniem.
Nie mam problemów z rozumieniem treści materiału, tymczasem z treści
uzasanień sądowych i prokuratorskich widać, że nawet się nie zapoznali
rzetelnie z tym materiałem, więc co oni analizowali. Jak się analizuje
niepełne dane, to i wyniki są błęne.
>
>> Sędzina,
>
> Sędzia, sędzina to zona sędziego Tak jak podstolina, podkomorzyna.
Sędzina to żona sędziego tylko wtedy, gdy sama jest sędzią (sędziną).
W innym przypadku żona sędziego to raczej sędziowa, tak jak żona żona
szewca - szewcowa, a nie szewczyna, żona radcy - radcowa, a nie radczyna :).
Może za Mickiewicza w języku polskim były inne reguły.
>> a przedtem
>> prokuratorzy albo nie dokładnie zapoznali się z aktami, albo celowo
>> ignorowali pewne rzeczy. Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w
>> sądzie
>> (gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale
>> nie ma dowodów, że zeznawali tak celowo i świadomie)
>
> I to racja. Bo przestępstwo złożenia fałszywych zeznań jest przestępstwem
> umyślnym. Więc nieumyślne złożenie nieprawdziwych zeznań (zeznanie szczere
> ale nieprawdziwe) nie jest karalne.
Tak. Siedem osób szczerze złożyło nieprawdziwe zeznania. Toż to zbiorowa
pomroczność. Albo zmowa.
Tego nikt nie chciał wziąć pod uwagę. Ale gdyby nawet pominąć aspekt
zbiorowości, to wg mnie nie można nieświadomie (szczerze) złożyć zeznania z
jednej strony przedstawiające rzeczy, które nie mogły się wydarzyć, z
drugiej zaś zaprzeczające rzeczom, wydarzeniom, które musiały się wydarzyć
(i sie wdarzyły), będąc naocznym śiwadkiem zdarzenia. Czyli świadek widzi
całe zdarzenie z bliska, a później zeznaje o nim nieprawdę (bo z tym się
sędzina zgodziła). Czy takie zeznanie może być szczere, czy jednak musi
umyślnie fałszywe ?
> , a inne dostałem na
>> piśmie, gdzie sędzina już "zmądrzała" i w żaden sposób racji mi nie
>> przyznała.
>
> Uzasadnienie pisemne nie musi powtarzać tego, co jest wypowiedziane w
> uzasadnieniu ustnym. Zresztą verba volant.
>
> > Ani prokuratura okręgowa ani sąd nie dopatrzyli się błędów w
>> trakcie śledztwa, np. takich, że podczas przesłuchań tych świadków na
>> okoliczność składania przez nich fałszywych zeznań, najpierw każdem z
>> nich dawano do przeczytania ich wcześniejsze , te fałszywe zeznania, a
>> oni tylko stwierdzili, że są one zgodne z prawdą (chociażby wcześniej
>> składali różne, wykluczjące się wersje).
>
> Błędów? Nie widzę żadnego błędu. Jaki przepis naruszono?
> Przedstawiono zarzut, że złożono zeznania o nastepującej treści, to i
> musiano je odczytać. A potem się musieli ustosunkować do tego. Twierdzili,
> że to są prawdzwe zeznania - wolno im. Mogli się mylic za drugim razem.
Jeśli chodzi o ścisłość, to zarzutu nikomu nie przedstawiono. Dla
przesłuchującego powinno być oczywiste, że ma do czynienia z fałszywymi
zeznaniami. Jego rolą powinno być próba wykazania tego osobom
przesłuchiwanym i skłonienie do przyznania się. Oczywiście teoretycznie może
to świadakowie przekonali by przesłuchującego, że mówią prawdę (gdyby tak
było).
Ale żadnej takiej taktyki przesłuchań nie było. A żaden przepis tego chyba
nie zabrania, wręcz przeciwnie-nakłada taki obowiązek.
Dlaczego nie poproszono świadków o wytłumaczenie sprzeczności ich zeznań z
opinią biegłego? Nawet jak jeden ze świadków składał dwa istotnie różne
zeznania, gdzie przyznał sam, podczas konfrontacji z innym świadkiem, że
niapierw się "pomylił" i później złożył inne absurdalne wyjaśnienie, też
przesłuchującego to nie zainteresowało.
>> Mam zatem do Was pytanie:
>> Czy coś jeszcze można zrobić, aby tę sprawę ożywić. Jest ona bowiem
>> kluczem do innego umorzonego śledzta o pobicie mnie przez niektórych z
>> tych świadków fałszywie zaznających.
>
> Nic nie można zrobić. Gdyby skazano świadkó za fałszywe zeznania, mozliwe
> byłoby wznowienie postepowania propter criminis. Ale skoro uznano, że nie
> popełniono przestępstwa to nie.
Nie znam łaciny, ale się domyślam. Ale intersuje mnie, czy ktoś to może
jeszcze wznowić z własnej inicjatywy lub nakazać wznowienie, np. na skutek
mojej skargi. Bo wiem, że można wznowić śledztwo, tylko nie wiem dokładnie
kiedy.
Może można uchylić postanowienie sądu, nie na skutek mojego zaskarżenia, ale
np wewnętrzej kontroli.
Albo może na skutek pojawienia się nowych okoliczności, ale jakie by mysiały
one być?
Robert
-
5. Data: 2005-03-10 13:36:23
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: Roman Gładysz <r...@S...pl>
RB napisał(a):
Na podstawie art. 55 kpk możesz próbować wnieść tzw. prywatny akt
oskarżenia po wyczerpaniu drogi, którą opisałeś (odmowa wszczęcia
postępowania przez prokuraturę i przychylenie się sądu do tego). Taki
akt wymaga sporządzenia przez adwokata. W opisywanym stanie nie będzie
to możliwe, gdyż przestępstwo z art. 233 kk (fałszywe zeznania) nie ma
pokrzywdzonego albo ciężko pod niego podciągnąć kogokolwiek (osobę
fizyczną). Dla mnie osobiście trochę to zależy od konkretnej sprawy,
lecz trudno tu mówić o pokrzywdzonym, gdyż do przestępstwa z art. 233 kk
wystarczy samo złożenie fałszywych zeznań, a nie jakieś skutki np.
skazania, nie skazanie.
Tyle ode mnie.
--
Roman Gładysz
***************************
roman.gladysz(anty-spam)idea.net.pl
romangladysz(anty-spam)tlen.pl
gg# 4729409
http://www.pajacyk.pl/ kliknij obiad dla dziecka, co Ci szkodzi
-
6. Data: 2005-03-10 15:42:11
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Roman Gładysz napisał(a):
> Na podstawie art. 55 kpk możesz próbować wnieść tzw. prywatny akt
> oskarżenia po wyczerpaniu drogi, którą opisałeś (odmowa wszczęcia
> postępowania przez prokuraturę i przychylenie się sądu do tego).
Nie może, bo raz musi nastąpić uchylenie przez sąd postanowienia o
umorzeniu ("...w wypadku, o którym mowa w art.330§2 kpk").
KG
-
7. Data: 2005-03-10 16:02:16
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
Roman Gładysz napisał(a):
> RB napisał(a):
> Na podstawie art. 55 kpk możesz próbować wnieść tzw. prywatny akt
> oskarżenia po wyczerpaniu drogi, którą opisałeś (odmowa wszczęcia
> postępowania przez prokuraturę i przychylenie się sądu do tego). Taki
> akt wymaga sporządzenia przez adwokata. W opisywanym stanie nie będzie
> to możliwe, gdyż przestępstwo z art. 233 kk (fałszywe zeznania) nie ma
> pokrzywdzonego albo ciężko pod niego podciągnąć kogokolwiek (osobę
> fizyczną). Dla mnie osobiście trochę to zależy od konkretnej sprawy,
> lecz trudno tu mówić o pokrzywdzonym, gdyż do przestępstwa z art. 233 kk
> wystarczy samo złożenie fałszywych zeznań, a nie jakieś skutki np.
> skazania, nie skazanie.
> Tyle ode mnie.
Przeczytaj dokładnie 55 kpk.
Jeżeli umorzenie przez prokuratora sąd podtrzymał nie ma mozliwości
wystąpienia z prywatnym aktem oskatrżenia. Tylko wtedy, gdy po uchyleniu
pierwszego umorzenia przez sąd prokurator ponownie sprawę umorzy.
--
Falkenstein
Ordo Luminis
-
8. Data: 2005-03-10 21:04:54
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "Funkcyjny" <f...@o...pl>
> Uważam, że decyzja sądu jest niesłuszna, stanowi obrazę logiki, ignoruje
> niepodważalne fakty opisane w materiale dowodowym. Sędzina, a przedtem
> prokuratorzy albo nie dokładnie zapoznali się z aktami, albo celowo
> ignorowali pewne rzeczy. Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w sądzie
> (gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale nie
Pytanie trochę z innej beczki: czy w takiej sytuacji (kiedy sąd decyduje o
umorzeniu lub dalszym ciągu postępowania po umorzeniu go przez prokuratora
nadrzędnego) pokrzywdzony jest zapraszany do sądu na taką rozprawę? Czy ma
wtedy możliwość wypowiedzenia się? Czy w rozprawie bierze udział potencjalny
oskarżony, jeśli jest znany?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2005-03-11 07:37:59
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "RB" <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "Funkcyjny" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:6fdb.00000cb5.4230b676@newsgate.onet.pl...
>
>> Uważam, że decyzja sądu jest niesłuszna, stanowi obrazę logiki, ignoruje
>> niepodważalne fakty opisane w materiale dowodowym. Sędzina, a przedtem
>> prokuratorzy albo nie dokładnie zapoznali się z aktami, albo celowo
>> ignorowali pewne rzeczy. Inne było uzasadnienie, które usłyszałem w
>> sądzie
>> (gdzie sędzina przeznała, że owszem zeznania świadków są fałszywe, ale
>> nie
>
> Pytanie trochę z innej beczki: czy w takiej sytuacji (kiedy sąd decyduje
> o
> umorzeniu lub dalszym ciągu postępowania po umorzeniu go przez prokuratora
> nadrzędnego) pokrzywdzony jest zapraszany do sądu na taką rozprawę? Czy ma
> wtedy możliwość wypowiedzenia się? Czy w rozprawie bierze udział
> potencjalny
> oskarżony, jeśli jest znany?
Pokrzywdzony tak. Byłem już na dwóch takich posiedzeniach (2 różne umorzone
śledztwa). Nikogo wicej nie było. Na jednym posiedzeniu był prokurator, na
drugim nie. Miałem możliwość wypowiedzenia się, ale mam wrażenie, że "wyrok"
był z góry przesądzony. Sąd zasłaniał się regułką "co prawda <tu moje
racje>, ale okoliczności te nie miały zdaniem sądu istotnego znaczenia dla
sprawy ". Najbardziej denerwowało mnie kiedy przy umorzeniu sprawy o
pobicie usłyszałem od sądu, że nie dzieli on świadków , na świadków jednej
czy drugiej strony i że nie można odmówić wiarygodności zeznań świadków
A,B,C, .. (świadków sprawców łącznie z nimi samymi). Ta właśnie wiarygodność
była tematem drugiego śledztwa. I tu sama pojawia się odpowiedź na pytanie
dlaczego umorzono tą drugą sprawę. Przecież gdyby przyznano, że istotnie
świadkowie ci kłamali (świadomie czy nieświadomie), to zakwestionowano by
słuszność postanowienia o umorzeniu śledztwa o pobicie. Do takiego błędu sąd
się nie mógł przyznać. .Uważam to za niesprawiedliwość w "majestacie prawa"
Dlatego też powinien istnieć jakiś sposób na kontrolę takich działań sądów.
W mojej sprawie miałem wrażenia, że sędzina była po mojej stronie, że
rozumiała , iż mam rację. Jednak zachowała się tak jakby kierowała się
odgórnymi wytycznymi (każdy chce mieć pracę). Nawet przy wypowiadaniu
uzasadnenia ciężko jej było patrzeć mi w oczy.
Robert
-
10. Data: 2005-03-11 09:00:35
Temat: Re: Co można zrobić po umorzeniu śledztwa?
Od: "Funkcyjny" <f...@o...pl>
> się nie mógł przyznać. .Uważam to za niesprawiedliwość w "majestacie prawa"
> Dlatego też powinien istnieć jakiś sposób na kontrolę takich działań sądów.
Jasne, ale kto by kontrolował tych, co kontrolują sądy? Tak można by iść w
nieskończoność. Zauważ, że tutaj sąd jest tym, co kontroluje prokuraturę (co do
zasadności umorzenia postępowania). Czyli tutaj to sąd jest tą ostatnią,
kontrulującą instancją.
> W mojej sprawie miałem wrażenia, że sędzina była po mojej stronie, że
> rozumiała , iż mam rację. Jednak zachowała się tak jakby kierowała się
> odgórnymi wytycznymi (każdy chce mieć pracę). Nawet przy wypowiadaniu
> uzasadnenia ciężko jej było patrzeć mi w oczy.
Oczywiście, każdy chce mieć pracę. Ale z tego co słyszę, sędziego tak trudno
jest pozbawić pracy, że nie sądzę, aby w zwykłej sprawie o pobicie sąd nie był
niezawisły.
Funkcyjny
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl