eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo może ochroniarz w sklepie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 1. Data: 2014-06-09 22:06:15
    Temat: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Witajcie,

    odświeżę trochę stary jak świat temat (może znowu flame się zrobi :P).
    Na wypoku urodził się art. dotyczący zachowania ochroniarzy biedronki
    wobec klientki. W komentarzach ruszyła lawina dyskusji z której
    wyłapałem pewną interesującą mnie rzecz.

    Czy ochroniarz (dajmy na to, że z licencją, czy jak to się teraz zwie)
    może kazać mi udać się z nim do kanciapy czy innego zaplecza/
    pomieszczenia ochrony?

    Oczywiście godzę się czekać na przyjazd policji (załóżmy wręcz, że sam
    ją wezwałem) ale w holu na oczach ludzi. Nie podoba się to ochronie i
    wydaje mi polecenia (słowo klucz podejrzewam), żebym udał się z nimi do
    mniej widocznego pomieszczenia.

    Jak to jest?


    Pozdrawiam.
    PlaMa


  • 2. Data: 2014-06-10 11:01:25
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: "Marek" <t...@f...kuku.pl>


    Użytkownik "PlaMa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:539613b7$0$2229$65785112@news.neostrada.pl...
    > Witajcie,
    >
    > odświeżę trochę stary jak świat temat (może znowu flame się zrobi :P).
    > Na wypoku urodził się art. dotyczący zachowania ochroniarzy biedronki
    > wobec klientki. W komentarzach ruszyła lawina dyskusji z której
    > wyłapałem pewną interesującą mnie rzecz.
    >
    > Czy ochroniarz (dajmy na to, że z licencją, czy jak to się teraz zwie)
    > może kazać mi udać się z nim do kanciapy czy innego zaplecza/
    > pomieszczenia ochrony?
    >
    > Oczywiście godzę się czekać na przyjazd policji (załóżmy wręcz, że sam
    > ją wezwałem) ale w holu na oczach ludzi. Nie podoba się to ochronie i
    > wydaje mi polecenia (słowo klucz podejrzewam), żebym udał się z nimi do
    > mniej widocznego pomieszczenia.

    Chodzi o to, żebyś nie miał świadków, gdy w drodze na zaplecze podrzucą
    ci do torby rzekomo ukradziony batonik. Na zapleczu nagrają cię kamerą, jak
    z twojej torby wyciągają "skradzioną" rzecz i już mają dowód dla sądu.
    Ja tam bym nie pozwolił, aby ochrona ruszyła mnie z miejsca publicznego
    (z pola widzenia świadków), a nawet się dotknąć, o grzebaniu mi w torbie
    nie wspominając, skoro nie mam niczego na sumieniu. Dodatkowo, po
    ewentualnej rewizji (ale tylko przez policję) zakończonej nieznalezieniem
    niczego zarypanego ze sklepu, zażądałbym publicznych przeprosin za
    nieuzasadnione podejrzenie o kradzież. A jak!

    --
    Pzdr.
    Marek


  • 3. Data: 2014-06-10 16:11:44
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marek" <t...@f...kuku.pl> napisał w wiadomości
    news:ln6hh7$ntr$1@news.task.gda.pl...

    >> Oczywiście godzę się czekać na przyjazd policji (załóżmy wręcz, że sam
    >> ją wezwałem) ale w holu na oczach ludzi. Nie podoba się to ochronie i
    >> wydaje mi polecenia (słowo klucz podejrzewam), żebym udał się z nimi do
    >> mniej widocznego pomieszczenia.

    Czy możesz zaproponować, jaki interes miałąby ochrona w podrzucaniu
    przypadkowemu klientowi batonika? Bo rozumiem jakies prywatne zatargi.

    Po za tym, o ile kradzież batonika stanowi wykroczenie, to podrzucenie
    batonika jest przestępstwem z art. 234 kk. Jeśli powiesz policjantowi -
    któy wczesniej czy później przyjedzie - że podrzucono Ci batonik, to
    przyjezie na miejsce grupa. W takiej sytuacji na batoniku nie bedzie Twoich
    śladów (DNA, papilarne), a powinny być pracownika ochrony, który batonik
    podrzucił. Nawet należacych do niego rękawiczek,któe przecież potrafisz
    wskazać.
    >
    > Chodzi o to, żebyś nie miał świadków, gdy w drodze na zaplecze podrzucą
    > ci do torby rzekomo ukradziony batonik. Na zapleczu nagrają cię kamerą,
    > jak
    > z twojej torby wyciągają "skradzioną" rzecz i już mają dowód dla sądu.
    > Ja tam bym nie pozwolił, aby ochrona ruszyła mnie z miejsca publicznego
    > (z pola widzenia świadków), a nawet się dotknąć,

    To jest trochę głupia porada, bo narazasz go na użycie Środkó Przymusu
    Bezpośredniego. UStawo o ochronie osób i mienia daje pracownikowi ochrony
    (art. 36) prawo do ujęcia domniemanego sprawcy. Jesli uzasadnią polecenie
    przejścia względami koniecznosci, to mogą i siłą odmawiajacego wykonania
    poleceń człowieka zabrać.

    > o grzebaniu mi w torbie
    > nie wspominając, skoro nie mam niczego na sumieniu.

    Nawet jak ma na sumieniu, to nie mają prawa przeszukania. Mogą poprosić o
    okazanie wnętrza torby.

    > Dodatkowo, po
    > ewentualnej rewizji (ale tylko przez policję) zakończonej nieznalezieniem
    > niczego zarypanego ze sklepu, zażądałbym publicznych przeprosin za
    > nieuzasadnione podejrzenie o kradzież. A jak!

    Żądać możesz, ale nie liczyłbym na to, chyba, ze zdołasz dowieść, że to
    było celowe działanie pracownika ochrony.


  • 4. Data: 2014-06-11 12:13:01
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2014-06-10 16:11, Użytkownik Robert Tomasik napisał:

    >>> Oczywiście godzę się czekać na przyjazd policji (załóżmy wręcz, że sam
    >>> ją wezwałem) ale w holu na oczach ludzi. Nie podoba się to ochronie i
    >>> wydaje mi polecenia (słowo klucz podejrzewam), żebym udał się z nimi do
    >>> mniej widocznego pomieszczenia.
    >
    > Czy możesz zaproponować, jaki interes miałąby ochrona w podrzucaniu
    > przypadkowemu klientowi batonika? Bo rozumiem jakies prywatne zatargi.

    Potrzeba spektakularnego sukcesu po tym jak sami okradli sklep
    na tysiące zł.

    > Po za tym, o ile kradzież batonika stanowi wykroczenie, to podrzucenie
    > batonika jest przestępstwem z art. 234 kk. Jeśli powiesz policjantowi -
    > któy wczesniej czy później przyjedzie - że podrzucono Ci batonik, to
    > przyjezie na miejsce grupa. W takiej sytuacji na batoniku nie bedzie
    > Twoich śladów (DNA, papilarne), a powinny być pracownika ochrony, który
    > batonik podrzucił. Nawet należacych do niego rękawiczek,któe przecież
    > potrafisz wskazać.

    To że policja ma środki do sprawdzenia linii papilarnych czy DNA nie
    znaczy że będzie to robić w tak błahej sprawie.
    Kolejna sprawa to na batoniku będą odciski pracownika ochrony
    który go w torbie klienta znalazł, udowodnisz teraz że odcisk
    zrobił przy podrzuceniu ?

    >> Chodzi o to, żebyś nie miał świadków, gdy w drodze na zaplecze podrzucą
    >> ci do torby rzekomo ukradziony batonik. Na zapleczu nagrają cię
    >> kamerą, jak
    >> z twojej torby wyciągają "skradzioną" rzecz i już mają dowód dla sądu.
    >> Ja tam bym nie pozwolił, aby ochrona ruszyła mnie z miejsca publicznego
    >> (z pola widzenia świadków), a nawet się dotknąć,
    >
    > To jest trochę głupia porada, bo narazasz go na użycie Środkó Przymusu
    > Bezpośredniego. UStawo o ochronie osób i mienia daje pracownikowi
    > ochrony (art. 36) prawo do ujęcia domniemanego sprawcy. Jesli uzasadnią
    > polecenie przejścia względami koniecznosci, to mogą i siłą odmawiajacego
    > wykonania poleceń człowieka zabrać.

    I z tym bym dyskutował.
    Nie muszą go obezwładniać bo nie ucieka, zgadza się poczekać
    na policję. Nie widzę powody do zabierania go do jakichś
    kanciap czy innych pakamer.

    >> o grzebaniu mi w torbie
    >> nie wspominając, skoro nie mam niczego na sumieniu.
    >
    > Nawet jak ma na sumieniu, to nie mają prawa przeszukania. Mogą poprosić
    > o okazanie wnętrza torby.

    Jak go zastraszą w jakiejś kanciapie to się zgodzi nawet na rewizję.
    Kiedy będzie to na środku sklepu na oczach normalnych ludzi to ma
    większe szanse na normlne traktowanie.

    >> Dodatkowo, po
    >> ewentualnej rewizji (ale tylko przez policję) zakończonej nieznalezieniem
    >> niczego zarypanego ze sklepu, zażądałbym publicznych przeprosin za
    >> nieuzasadnione podejrzenie o kradzież. A jak!
    >
    > Żądać możesz, ale nie liczyłbym na to, chyba, ze zdołasz dowieść, że to
    > było celowe działanie pracownika ochrony.

    Dlaczego musi czegokolwiek dowodzić ?
    Przecież został bezpodstawnie oskarżony i poniżony zatrzymaniem
    a potem rewizją.


    Pozdrawiam


  • 5. Data: 2014-06-11 14:11:02
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    news:ln9a3b$n2e$1@node2.news.atman.pl...

    >>>> Oczywiście godzę się czekać na przyjazd policji (załóżmy wręcz, że sam
    >>>> ją wezwałem) ale w holu na oczach ludzi. Nie podoba się to ochronie i
    >>>> wydaje mi polecenia (słowo klucz podejrzewam), żebym udał się z nimi
    >>>> do
    >>>> mniej widocznego pomieszczenia.
    >> Czy możesz zaproponować, jaki interes miałąby ochrona w podrzucaniu
    >> przypadkowemu klientowi batonika? Bo rozumiem jakies prywatne zatargi.
    > Potrzeba spektakularnego sukcesu po tym jak sami okradli sklep
    > na tysiące zł.

    Widać, że nie masz zielonego pojęcia o organizacji ochrony w sklepach.
    Ochrony pilnują pracownicy sklepu, a ochrona pracowników.
    >
    >> Po za tym, o ile kradzież batonika stanowi wykroczenie, to podrzucenie
    >> batonika jest przestępstwem z art. 234 kk. Jeśli powiesz policjantowi -
    >> któy wczesniej czy później przyjedzie - że podrzucono Ci batonik, to
    >> przyjezie na miejsce grupa. W takiej sytuacji na batoniku nie bedzie
    >> Twoich śladów (DNA, papilarne), a powinny być pracownika ochrony, który
    >> batonik podrzucił. Nawet należacych do niego rękawiczek,któe przecież
    >> potrafisz wskazać.
    >
    > To że policja ma środki do sprawdzenia linii papilarnych czy DNA nie
    > znaczy że będzie to robić w tak błahej sprawie.

    Jesli "złapany" bedzie utrzymywał,że podrzucono mu batonika, to nie będzie
    błacha sprawa.

    > Kolejna sprawa to na batoniku będą odciski pracownika ochrony
    > który go w torbie klienta znalazł, udowodnisz teraz że odcisk
    > zrobił przy podrzuceniu ?

    Udowodnie, że nie ma tam śladów domniemanego złodzieja :-) Pomijając już
    to, że pracownik ochrony nie ma prawa niczego przeszukiwać.
    >
    >>> Chodzi o to, żebyś nie miał świadków, gdy w drodze na zaplecze podrzucą
    >>> ci do torby rzekomo ukradziony batonik. Na zapleczu nagrają cię
    >>> kamerą, jak
    >>> z twojej torby wyciągają "skradzioną" rzecz i już mają dowód dla sądu.
    >>> Ja tam bym nie pozwolił, aby ochrona ruszyła mnie z miejsca
    >>> publicznego
    >>> (z pola widzenia świadków), a nawet się dotknąć,
    >>
    >> To jest trochę głupia porada, bo narazasz go na użycie Środkó Przymusu
    >> Bezpośredniego. UStawo o ochronie osób i mienia daje pracownikowi
    >> ochrony (art. 36) prawo do ujęcia domniemanego sprawcy. Jesli uzasadnią
    >> polecenie przejścia względami koniecznosci, to mogą i siłą odmawiajacego
    >> wykonania poleceń człowieka zabrać.
    >
    > I z tym bym dyskutował.
    > Nie muszą go obezwładniać bo nie ucieka, zgadza się poczekać
    > na policję. Nie widzę powody do zabierania go do jakichś
    > kanciap czy innych pakamer.

    To trzeba rozpatrywać indywidualnie. Nie ma sensu, bym tu snuł opowieści,
    ale istnieje wiele sytuacji, gdy zabranie ujętego jest zasadne i szereg,
    gdy nie.
    >
    >>> o grzebaniu mi w torbie
    >>> nie wspominając, skoro nie mam niczego na sumieniu.
    >> Nawet jak ma na sumieniu, to nie mają prawa przeszukania. Mogą poprosić
    >> o okazanie wnętrza torby.
    > Jak go zastraszą w jakiejś kanciapie to się zgodzi nawet na rewizję.
    > Kiedy będzie to na środku sklepu na oczach normalnych ludzi to ma
    > większe szanse na normlne traktowanie.

    Zgoda na rewizję nie zmienia faktu jej bezprawności. To nadal jest czynność
    zastrzeżona dla organu procesowego.
    >
    >>> Dodatkowo, po
    >>> ewentualnej rewizji (ale tylko przez policję) zakończonej
    >>> nieznalezieniem
    >>> niczego zarypanego ze sklepu, zażądałbym publicznych przeprosin za
    >>> nieuzasadnione podejrzenie o kradzież. A jak!
    >> Żądać możesz, ale nie liczyłbym na to, chyba, ze zdołasz dowieść, że to
    >> było celowe działanie pracownika ochrony.
    >
    > Dlaczego musi czegokolwiek dowodzić ?
    > Przecież został bezpodstawnie oskarżony i poniżony zatrzymaniem
    > a potem rewizją.

    Bo ochrona ma prawo ująć (nie zatrzymać) i ma prawo podejrzewać, że coś
    ukradł. I tylko udowodnienie, że celowo nadużyła tego prawa powoduje, że
    jej działania są bezprawne.


  • 6. Data: 2014-06-11 14:21:08
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 11.06.2014 14:11, Robert Tomasik pisze:

    >>> Czy możesz zaproponować, jaki interes miałąby ochrona w podrzucaniu
    >>> przypadkowemu klientowi batonika? Bo rozumiem jakies prywatne zatargi.
    >> Potrzeba spektakularnego sukcesu po tym jak sami okradli sklep
    >> na tysiące zł.
    >
    > Widać, że nie masz zielonego pojęcia o organizacji ochrony w sklepach.
    > Ochrony pilnują pracownicy sklepu, a ochrona pracowników.

    Hehehehehehehehehehe.

    [ciach]

    >> Dlaczego musi czegokolwiek dowodzić ?
    >> Przecież został bezpodstawnie oskarżony i poniżony zatrzymaniem
    >> a potem rewizją.
    >
    > Bo ochrona ma prawo ująć (nie zatrzymać) i ma prawo podejrzewać, że coś
    > ukradł. I tylko udowodnienie, że celowo nadużyła tego prawa powoduje, że
    > jej działania są bezprawne.

    Mam przypomnieć powtarzające się nadal problemy tych cieciów z
    fotografowaniem czy wręcz spisywaniem cen?

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 7. Data: 2014-06-11 14:48:14
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...com> napisał w wiadomości
    news:ln9hjk$nfp$1@node1.news.atman.pl...

    >>> Dlaczego musi czegokolwiek dowodzić ?
    >>> Przecież został bezpodstawnie oskarżony i poniżony zatrzymaniem
    >>> a potem rewizją.
    >> Bo ochrona ma prawo ująć (nie zatrzymać) i ma prawo podejrzewać, że coś
    >> ukradł. I tylko udowodnienie, że celowo nadużyła tego prawa powoduje, że
    >> jej działania są bezprawne.
    > Mam przypomnieć powtarzające się nadal problemy tych cieciów z
    > fotografowaniem czy wręcz spisywaniem cen?

    No ale to są bezprawne działania z ich strony, które ucina się krótko, albo
    mam sie czuć ujęty i proszę wezwać Policję, złożyc zawiadmiomienie i kręci
    się proces, albo sp...lać w podskokach. W znanych mi przypadkach druga
    opcja im bardziej przypadała do gustu. I zeby nie było, sam wiele razy
    przetrenowałem również poza terenem, gdzie ejstem znany - by ubiec pytania.


  • 8. Data: 2014-06-11 15:05:56
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 11.06.2014 14:48, Robert Tomasik pisze:

    >> Mam przypomnieć powtarzające się nadal problemy tych cieciów z
    >> fotografowaniem czy wręcz spisywaniem cen?
    >
    > No ale to są bezprawne działania z ich strony, które ucina się krótko,
    > albo mam sie czuć ujęty i proszę wezwać Policję, złożyc zawiadmiomienie
    > i kręci się proces, albo sp...lać w podskokach. W znanych mi przypadkach
    > druga opcja im bardziej przypadała do gustu. I zeby nie było, sam wiele
    > razy przetrenowałem również poza terenem, gdzie ejstem znany - by ubiec
    > pytania.

    Tylko niekiedy trzeba mieć przewagę liczebną.

    I pytań nie ubiegniesz, bo zadam takie: co byś doradzał w sytuacji kiedy
    nie wzywają policji, nie spierdalają tylko chcą gdzieś zaciągnąć, hmm?

    I czym to się różni od sytuacji niby ujętego złodzieja, który
    autentycznie niczego nie ukradł? Dwa warianty: (1) jest gotów poczekać
    na patrol ale nie chce iść w jakiś ciemny kąt; (2) śpieszy się i nie ma
    chęci na nikogo czekać (bo ja wiem - dostał telefon, że żona mu rodzi
    lub coś w tym stylu).

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 9. Data: 2014-06-11 15:14:00
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...com> napisał w wiadomości
    news:ln9k7l$qhr$1@node1.news.atman.pl...

    >>> Mam przypomnieć powtarzające się nadal problemy tych cieciów z
    >>> fotografowaniem czy wręcz spisywaniem cen?
    >>
    >> No ale to są bezprawne działania z ich strony, które ucina się krótko,
    >> albo mam sie czuć ujęty i proszę wezwać Policję, złożyc zawiadmiomienie
    >> i kręci się proces, albo sp...lać w podskokach. W znanych mi przypadkach
    >> druga opcja im bardziej przypadała do gustu. I zeby nie było, sam wiele
    >> razy przetrenowałem również poza terenem, gdzie ejstem znany - by ubiec
    >> pytania.
    > I pytań nie ubiegniesz, bo zadam takie: co byś doradzał w sytuacji kiedy
    > nie wzywają policji, nie spierdalają tylko chcą gdzieś zaciągnąć, hmm?

    Wezwać Policje samemu, ale dociągnąc to do konca, czyli złożyc zawiadomiene
    o przestępstwie i zażalić sie na ewentualną odmowę wszczęcia. W moim
    powiecie jedna taka sparwa - akurat z urzędu :-) - i rozniosła sie wieść,
    że to nielegalne. Nie słyszałem, by od kilku lat ktoś się poważył.
    Oczywiscie mogę o czymś nie wiedzieć.
    >
    > I czym to się różni od sytuacji niby ujętego złodzieja, który
    > autentycznie niczego nie ukradł? Dwa warianty: (1) jest gotów poczekać na
    > patrol ale nie chce iść w jakiś ciemny kąt; (2) śpieszy się i nie ma
    > chęci na nikogo czekać (bo ja wiem - dostał telefon, że żona mu rodzi lub
    > coś w tym stylu).

    Niestety,poczekać musi. Roszczenie cywilne pozostaje otwarte, ale próbą
    ucieczki generujesz uprawnienia do gonienia. Oczywiście czasem, jak
    zadziała bramka, to szybciej jest pokazać zawartość torby, niż się kopać z
    systemem. Miałem kiedyś takiego Ericson z mieczem Jeday, któy wzbudzał
    zawsze bramki w Media Markt. Później sam go wyjmowałem przed bramką i
    podawałem ochroniarzowi, bo było szybciej. trochę zrozumienia dla pracy
    ochroniarzy i wiele rzeczy może być łatwiejsze.


  • 10. Data: 2014-06-12 10:31:15
    Temat: Re: Co może ochroniarz w sklepie
    Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)

    Andrzej Lawa <a...@l...com> wrote:

    > Mam przypomnieć powtarzające się nadal problemy tych cieciów z
    > fotografowaniem czy wręcz spisywaniem cen?

    A nie jest tak, że regulamin sklepu zabrania fotografowania i trzeba
    się dostosować? Bo słyszałem że tak właśnie jest.

    --
    SELECT finger FROM hand WHERE id = 3;
    http://www.chmurka.net/

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1