-
1. Data: 2009-04-26 22:16:52
Temat: Brak możliwości korzystania ze wspólnej rzeczy
Od: u...@g...com
Mam ogromny problem z sasiądem i współwłasnością.
Chodzi o działkę przynależną do wspólnego budynku 2 rodzinnego w
częściach wspólnych po 50%. Jest zapisany sposób korzystania jeszcze z
poprzednimi właścicielami (wiem, że taki zapis niestety zostaje
również dla nowych właścicieli), który mówi bardzo ogólnie , że
lokator mieszkania 1 będzie korzystał z terenu od płotu do granicy
budynku a drugi lokator będzie korzystał od granicy budynku do
ogrodzenia. Nie ma w księgach wieczystych żadnego konkretnego rysunku
o który budynek chodzi ani które ogrodzenie także zapis ten można
interpretować na kilka sposobów i nowy "sąsiad" postanowił go
zinterpretować w najbardziej korzystny dla siebie sposób i postawił
płot drutu wkopał słupki (pod moją nieobecność) wstawił kłódki w
bramke i korzysta teraz z około 90% terenu gdzie współwłasność jest po
50%.
Próbowałam wezwać policję to przez telefon powiedzieli mi, że jeśli to
wspólna własność to mam sobie wezwać ślusarza i samemu otworzyć -
zrobiłam tak ale na 2 dzień była nowa kłódka i policja stwierdziła, że
muszę to wyjaśnić w sądzie.
Jedynym rozwiązaniem jest wniosek o zniesienie współwłasności jednak
znajoma powiedziała mi, że takie sprawy toczą się baaardzo długo a
sprawa z sąsiadem zaczęła się zimą gdy ogródek nie był mi potrzebny
jednak teraz idzie lato i chciałabym korzystać z niego jak zawsze
dlatego piszę z prośbą o informację o tym dopuszczenia do
współposiadania. Ile kosztuje założenie sprawy? Jak wygląda
przykładowy wniosek? Jaki jest właściwy sąd do założenia sprawy (jest
to ważne gdyż pracuje w mieście wojewódzkim ale mieszkam i podlegam
administracyjnie w innym mieście i wygodniej dla mnie na ewentualną
sprawę dojechać z pracy).
I jeszcze druga kwestia to przy zniesieniu współwłasności jest jakiś
przepis , który reguluje, że muszę mieć kawałek gruntu przy budynku?
Chodzi mi o to, że wyjście mam z drugiej strony budynku i czy może być
taka sytuacja, że np. cały dostęp do budynku z tyłu (nie mam tam
wejścia) należy do kogoś innego? Co wtedy dzieje się w przypadku gdy
np. chce powiesić sobię antene satelitarną bądź pomalować swoje okna?
Aby to zrobić musiałabym wejść na teren prywatny - po zniesieniu
współwłasności.
I ostatnia sprawa to sąsiąd "poprzestawiał" moje rzeczy w ten sposób,
że powyrzucał je za ten jego nowo postawiony płot i część z nich się
poniszczyła.
dziękuje za wszelką pomoc.
Urszula
-
2. Data: 2009-04-26 22:44:03
Temat: Re: Brak możliwości korzystania ze wspólnej rzeczy
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik <u...@g...com> napisał w wiadomości
news:de911fe6-50cb-4426-9e1e-5aac1d401490@j18g2000pr
m.googlegroups.com...
Skoro rzecz jest wspólna, to dokąd nie ma podziału każdy może korzystać z
całego terenu, a płotek spokojnie można ignorować. To daje wiele możliwości
działania, które powinno doprowadzić do tego, ze sąsiad jednak będzie wolał
się w tej kwestii porozumieć. Nie zapominaj o tym.
-
3. Data: 2009-04-27 15:50:28
Temat: Re: Brak możliwości korzystania ze wspólnej rzeczy
Od: Czarek <...@...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Skoro rzecz jest wspólna, to dokąd nie ma podziału każdy może korzystać
> z całego terenu, a płotek spokojnie można ignorować. To daje wiele
> możliwości działania, które powinno doprowadzić do tego, ze sąsiad
> jednak będzie wolał się w tej kwestii porozumieć. Nie zapominaj o tym.
Nie do końca. O ile zrozumiałem z postu ropoczynającego wątek, została
podpisana i ujawniona w księdze wieczystej umowa quad usum, a to już
ogranicza prawa współposiadaczy do korzystania ze współwłasności na
zasadach ustawowych.
Pozdrawiam
Czarek