-
1. Data: 2008-08-04 21:16:08
Temat: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
Witam.
Chcemy w ramach inicjatywy obywatelskiej zorganizować protest, taki sam jak
mieszkańcy Augustowa, którzy co jakiś czas spacerują po pasach (oni żądają tam
szybkiej budowy obwodnicy). Protest polegałby na ciągłym chodzeniu po
przejściu dla pieszych w sposób uniemożliwiający przejazd samochodów.
Czy taka impreza w świetle prawa wymaga jakiś zezwoleń itp.? Czy coś takiego w
ogóle gdzieś trzeba zgłaszać? To przejście dla pieszych nie ma sygnalizacji
świetlnej, w imprezie uczestniczyli by mieszkańcy okolicznych domów, w tym
ludzie starsi, ale nie można wykluczyć prowokacji ze strony gościa w którego
wymierzony jest protest. Chodzi nam przede wsytkim żeby w żaden sposób nie
naruszyć prawa, imprezą wspomagały by okoliczne małe Spółdzielnie (zgoda na
rozwieszenie plakatów informacyjnych) i ewentualnie media (jeśli zainteresują
się takimi klimatami). To przejście dla pieszych jest newralgiczne, po krótkim
czasie stanie połowa miasta (niemałego) i utrudnienia w ruchu mogą być
naprawdę duże.
Zna ktoś może procedury? Jakieś doświadczenia? Wszelkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
Czapla
PS. Uprzedzając wzelkie pytania wyjaśniam o co chodzi:
w pięknej przedwojennej dzielnicy pewnego miasta był kiedyś
podziemny ...szalet. Włodarze dzielnicy goniąc za zyskiem wynajęli go
gościowi, który zrobił tam piwiarnię, oczywiście z ogródkiem. Pijani bywalcy
raczej nie przeszkadzają (właściciel postawił Toy-Toya, "zmęczeni" goście
sypiają sobie oczywiście w okolicznych krzakach i na ławkach, ale to w moim
mieście standard nie wart wzmianki, mało istotny i niezbyt uciążliwy).
Niestety, właściciel przybytku rozwinął działalność i puszcza muzykę, bardzo
głośną (słychać to w promieniu kilkuset metrów) a ostatnio wprowadził jeszcze
karaoke, więc oprócz disco polo słyczać jeszcze wrzaski pijanych "tancerzy",
tamujących nb. ruch pieszy w okolicy. Gościu jest odporny na krytykę (parę
razy jego wyczyny opisała lokalna prasa) ale on, jak ta cnota, krytyki się nie
boi, mocny jest. Po paru interwencjach policji ograniczył te całonocne ryki,
ostatnio kończy o 22, ale jak tylko sprawa trochę przyschnie, to znowu próbuje
i sprawdza odporność mieszkańców na hałas. Trwa to już parę lat. Ogólnie nikt
tu już nie wierzy w jakikolwiek kompromis, doszliśmy do wniosku, że jedynym
wyjściem z sytuacji jest przywrócenie szaletowi jego właściwego przeznaczenia.
Z władzami dzielnicy rozmawiać nie ma sensu, dopiero jak stanie miasto, to
urzędas który wydał zgodę na tą wiejską dyskotekę zmieni zapewne swoje
nastawienie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2008-08-05 06:52:23
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: Wojciech Malinowski <v...@w...pl>
Czapla wrote:
> Witam.
>
> Chcemy w ramach inicjatywy obywatelskiej zorganizować protest, taki sam jak
> mieszkańcy Augustowa, którzy co jakiś czas spacerują po pasach (oni żądają tam
> szybkiej budowy obwodnicy). Protest polegałby na ciągłym chodzeniu po
> przejściu dla pieszych w sposób uniemożliwiający przejazd samochodów.
Jesteś niepoważny.
Przeszkadza Ci gość X, a Ty chcesz mocno zdenerwować wszystkich ludzi w
mieście. Na pewno Cię poprą w Twoich żądaniach :/
Nie lepiej załatwić sprawę bezpośrednio z właścicielem lokalu, nie
nastawiając się wcześniej na rezultat przegrana-wygrana?
Albo może chociaż zorganizować protest, w taki sposób aby utrudnić mu
trochę życie, ale tylko jemu, a nie niewinnym ludziom?
Pozdrawiam,
Wojciech Malinowski
-
3. Data: 2008-08-05 07:59:21
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Jesteś niepoważny.
Moja żona od kilku lat mówi to samo...
> Przeszkadza Ci gość X,
Ano niekoniecznie mi, ja jsetem dosyć daleko od tej dyskoteki. Zasięg hałasu to
kilkaset metrów, gęsta zabudowa. Parę tysięcy osób cierpi.
> a Ty chcesz mocno zdenerwować wszystkich ludzi w
> mieście. Na pewno Cię poprą w Twoich żądaniach :/
Niech się przesiądą do tramwajów:). Ich poparcie nie ma dla nas żadnego
znaczenia, oni tu nie mieszkają.
> Nie lepiej załatwić sprawę bezpośrednio z właścicielem lokalu,
Amunicji brakuje:) a i chętnych do odsiadki też nie ma. Stąd pytanie na grupie.
> Albo może chociaż zorganizować protest, w taki sposób aby utrudnić mu
> trochę życie,
Przestać pić piwo w ramach protestu? Wybacz, ale jesteś niepoważny.
Właściciel tu nie jest winny, kasa jest kasa, jak można zarabiać, to reszta się
nie liczy. Winne są władze dzielnicy, ale żaden urzędas nie zareaguje, jeśli
nie będzie dużej afery. Inne środki perswazji zostały już wyczerpane. Kierowcy
zrozumieją :).
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2008-08-05 08:06:55
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
Czapla <k...@p...onet.pl> napisal:
> Właściciel tu nie jest winny, kasa jest kasa, jak można zarabiać, to reszta się
> nie liczy. Winne są władze dzielnicy,
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
I to jest kluczowy adresat ewentualnego protestu.
> ale żaden urzędas nie zareaguje, jeśli
^^^^^^^
I to jest cel ewentualnego uprzykrzania zycia.
> Kierowcy zrozumieją :).
Nie zrozumieja, bo nie zobacza, i ja tez nie widze, zwiazku pomiedzy
uprzykrzaniem im zycia, a piwiarnia 'ex-kibel'.
Zastanow sie raczej nad metodami protestu, ktore skrajnie uprzykrza
zycie urzednikom w ogolnosci, a decydentom w szczegolnosci. Halasliwa
pikieta z transparentem, na ktorym z imienia i nazwiska wymieni
sie decydenta odpowiedzialnego za sytuacje. Legalne oplakatowanie
miejscowosci afiszami z twarza, imieniem i nazwiskiem polityka, ktory
odmawia poparcia sprawie. Antyreklama bezadresowa za posrednictwem
poczty z identyczna trescia. To ich bedzie bolalo i wtedy zareaguja.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
5. Data: 2008-08-05 08:57:54
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:77d6.00000d6f.48980859@newsgate.onet.pl...
> Moja żona od kilku lat mówi to samo...
Czemu więc nie słuchasz mądrzejszych od siebie?
> Ano niekoniecznie mi, ja jsetem dosyć daleko od tej dyskoteki. Zasięg
> hałasu to
> kilkaset metrów, gęsta zabudowa. Parę tysięcy osób cierpi.
Czyli jesteś zwykłym pieniaczem.
> Niech się przesiądą do tramwajów:). Ich poparcie nie ma dla nas żadnego
> znaczenia, oni tu nie mieszkają.
To dlaczego chcesz im utrudniać życie, jeżeli w żaden sposób ich to nie
dotyczy? Zachowujesz się jak małe dziecko. Nie możesz dokopać większemu i
silniejszemu, to chcesz pobić słabszego od siebie, który Ci nie odda.
> Przestać pić piwo w ramach protestu? Wybacz, ale jesteś niepoważny.
Dlaczego? Domyślam się, że w tym lokalu pojawiają się głównie mieszkańcy tej
okolicy. Zablokujcie wejście do lokalu, wynajmijcie jakiegoś skrzypka który
będzie fałszował przed wejściem, śpiewajcie pieśni ludowe, itp. Zróbcie tłum
przed wejściem, przynieście zgniłe jaja (ale nie rzucajcie):-)
Jak zepsujecie ludziom dobrą zabawę, to przejdzie im ochota do przebywania w
lokalu.
> Właściciel tu nie jest winny, kasa jest kasa, jak można zarabiać, to
> reszta się
> nie liczy. Winne są władze dzielnicy, ale żaden urzędas nie zareaguje,
> jeśli
> nie będzie dużej afery. Inne środki perswazji zostały już wyczerpane.
To dokuczcie urzędasom. Zablokujcie wjazd na teren ich parkingu, pikietujcie
przed urzędem, itp. Ściągnijcie gazety, telewizję.
Jakie środki perswazji wyczerpałeś? Napisałeś, że z władzami miasta
rozmawiać nie ma sensu. Pytanie czy ktokolwiek rozmawiał? Podejrzewam, że
nie.
>Kierowcy zrozumieją :).
Nie zrozumieją. Przede wszystkim nie są stroną w sporze. Po drugie zapewne
nawet nie będą wiedzieli dlaczego stoją w korku. Zresztą z jakiej racji
mieliby rozumieć?
Jak dla mnie przejawiasz klasyczne objawy pieniactwa i tchórzostwa. Boisz
się zacząć z silniejszymi (właścicielem lokalu i władzami miasta) więc
chcesz się wyżyć na niewinnej grupie ludzi. Równie dobrze możecie pobić
kilkoro dzieci wychodzących ze szkoły. Wiesz jaki wtedy szum wywołasz? Na
pewno będzie o Was głośno...
Pozdrawiam
Czabu
-
6. Data: 2008-08-05 10:56:35
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> Czemu więc nie słuchasz mądrzejszych od siebie?
Bo słuch mam słaby.
> Czyli jesteś zwykłym pieniaczem.
Bo nie chcę mieszkać w wiejskiej dyskotece? Wiesz tu u nas obowiązują troszkę
inne standardy.
> To dlaczego chcesz im utrudniać życie, jeżeli w żaden sposób ich to nie
> dotyczy?
Żeby zwrócić uwagę na problem.
> Zachowujesz się jak małe dziecko.
Małe dzieci też czasami nie lubią disco polo.
> Dlaczego? Domyślam się, że w tym lokalu pojawiają się głównie mieszkańcy tej
> okolicy.
Nie. Uwierz na słowo, jak nie wierzysz to wal na priv, wyjaśnię precyzyjnie.
> Zablokujcie wejście do lokalu,
Nie da rady. To bardzo specyficzne miasteczko:). Wejścia też brak, dyskoteka
jest na chodniku.
> wynajmijcie jakiegoś skrzypka który
> będzie fałszował przed wejściem,
Mają zbyt mocne głośniki, musiałaby być cała orkiestra symfoniczna.
> śpiewajcie pieśni ludowe, itp.
Nie znamy. Takie dziwne miasto.
> Jak zepsujecie ludziom dobrą zabawę, to przejdzie im ochota do przebywania w
> lokalu.
To właśnie dla tych podpitych bywalców bedzie świetna zabawa.
> To dokuczcie urzędasom. Zablokujcie wjazd na teren ich parkingu, pikietujcie
> przed urzędem, itp.
Trudności organizacyjne. Urząd funkcjonuje do 16:15, w tym czasie
zainteresowani pracują.
> Ściągnijcie gazety, telewizję.
Oleją. Chyba, że zablokuje się przejście...
> Jakie środki perswazji wyczerpałeś?
śmy...
> Napisałeś, że z władzami miasta
> rozmawiać nie ma sensu. Pytanie czy ktokolwiek rozmawiał?
Przeczytaj dokładnie to co napisałem w pierwszym poście.
> Nie zrozumieją. Przede wszystkim nie są stroną w sporze.
Ostatnio stałem w korku bo szła pielgrzymka. Nie byłem stroną w sporze.
Zrozumiałem.
> Po drugie zapewne
> nawet nie będą wiedzieli dlaczego stoją w korku.
Trzaśnie się jakiś transparencik...
> Jak dla mnie przejawiasz klasyczne objawy pieniactwa
To w Polsce chyba normalne (na tej grupie też:)
> i tchórzostwa. Boisz
> się zacząć z silniejszymi (właścicielem lokalu i władzami miasta)
My tu bojaźliwi nie jesteśmy... Napisałem przecież, że amunicji i broni brak.
Znowu iść z butelkami na czołgi? Widać, że nigdy w życiu nie miałeś do
czynienia z urzędem. Z czasem nabierzesz doświadczenia.
> Równie dobrze możecie pobić
> kilkoro dzieci wychodzących ze szkoły.
Powtarzam: tu u nas panują nieco odmienne standardy...
Co do meritum odpowiedzi oczywiście nie znasz? Pytanie było zbyt mało konkretne?
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2008-08-05 16:44:47
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał
>
> Protest polegałby na ciągłym chodzeniu po przejściu dla pieszych
> w sposób uniemożliwiający przejazd samochodów.
W takich razach myślę, że decyzja o rozwiązaniu ZOMO była zbyt
pochopna.
> Chodzi nam przede wsytkim żeby w żaden sposób nie naruszyć prawa,
No to ww pomysł odpada.
-
8. Data: 2008-08-05 18:25:30
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>
Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:77d6.00000d91.489831e3@newsgate.onet.pl...
> Bo słuch mam słaby.
To udaj się do lekarza, najlepiej od razu do dwóch: od słuchu i głowy.
> Bo nie chcę mieszkać w wiejskiej dyskotece? Wiesz tu u nas obowiązują
> troszkę
> inne standardy.
Wcześniej pisałeś, że mieszkasz wystarczająco daleko i Tobie to nie
przeszkadza. Zdecyduj się na jakąś wersję.
> Żeby zwrócić uwagę na problem.
Zwrócisz uwagę na problem zbyt łagodnego traktowania organizatorów takich
"imprez".
Przecież to jest forma terroryzmu. Chcesz zaszkodzić ludziom, który w żaden
sposób nie są sprawcami problemu.
> Małe dzieci też czasami nie lubią disco polo.
Na szczęście małym dzieciom można pewne rzeczy wytłumaczyć. W Twoim
przypadku jest jak widać na to za późno.
>Mają zbyt mocne głośniki, musiałaby być cała orkiestra symfoniczna.
Po co orkiestra? Macie zakłócić tą muzykę. Niech protestujący wyposażą się w
gwizdki, trąbki, bębenki, itp.
> Nie znamy. Takie dziwne miasto.
No cóż. Jak widać nie myliłem się w ocenie Twojej osoby. Chcesz iść po
najmniejszej linii oporu.
Możecie wyć, śpiewniki ściągnąć z internetu, itd. Macie _zakłócić_ zabawę, a
nie jej dostarczyć.
> Trudności organizacyjne. Urząd funkcjonuje do 16:15, w tym czasie
> zainteresowani pracują.
Walka wymaga wyrzeczeń.
>> Ściągnijcie gazety, telewizję.
>
> Oleją. Chyba, że zablokuje się przejście...
Jak zrobicie zamieszanie pod klubem to nie oleją. Teraz jest sezon ogórkowy,
padlinożercy są złaknieni takich "sensacyjek".
> Przeczytaj dokładnie to co napisałem w pierwszym poście.
Czytałem. Nie ma słowa o rozmowach, pismach, negocjacjach. Napisałeś tylko,
że z władzami miasta nie ma sensu rozmawiać.
> Ostatnio stałem w korku bo szła pielgrzymka. Nie byłem stroną w sporze.
> Zrozumiałem.
Ile ta pielgrzymka przechodziła? 5 minut? Jak rozumiem, wy chcecie
zablokować ulicę na znacznie dłuższy czas.
> Trzaśnie się jakiś transparencik...
Trzaśnij, najlepiej wypisz na nim nazwiska organizatorów, żeby kierowcy
wiedzieli kogo mają "trzasnąć".
>> Jak dla mnie przejawiasz klasyczne objawy pieniactwa
>
> To w Polsce chyba normalne (na tej grupie też:)
I to jest przykre. Trzeba z tym walczyć, a nie rozwijać.
> My tu bojaźliwi nie jesteśmy... Napisałem przecież, że amunicji i broni
> brak.
Broń i amunicję zaproponowałem. Odrzucasz ją, bo chcesz iść po najmniejszej
linii oporu.
> Znowu iść z butelkami na czołgi? Widać, że nigdy w życiu nie miałeś do
> czynienia z urzędem. Z czasem nabierzesz doświadczenia.
Nie rozśmieszaj mnie. Walczyłem nie raz i jakoś nie było z tym problemu. Co
więcej, w wielu przypadkach wystarczyła zwykła rozmowa. Walka to nie jest
rowiązaniem wszystkich problemów.
>> Równie dobrze możecie pobić
>> kilkoro dzieci wychodzących ze szkoły.
>
> Powtarzam: tu u nas panują nieco odmienne standardy...
Właśnie widzę. Napiszesz gdzie to jest "u Was"?
> Co do meritum odpowiedzi oczywiście nie znasz? Pytanie było zbyt mało
> konkretne?
Jakiej odpowiedzi oczekujesz? Twój pomysł jest łamaniem prawa. Poczytaj
sobie na tej grupie starsze wątki.
To, że "władza" boi się zdecydowanie rozpędzać takie imprezy, świadczy tylko
o jej ułomności.
Jeszcze trochę i trzeba będzie ustalać grafiki. 10-12 drogę blokują lekarze,
12-14 górnicy, 14-16 nauczyciele, 16-18 niezadowoleni z knajpy mieszkańcy
osiedla...
Pozdrawiam
Czabu
-
9. Data: 2008-08-05 22:30:42
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
Czapla <k...@p...onet.pl> wrote:
> Chcemy w ramach inicjatywy obywatelskiej zorganizować protest, taki sam jak
> mieszkańcy Augustowa, którzy co jakiś czas spacerują po pasach (oni żądają tam
> szybkiej budowy obwodnicy). Protest polegałby na ciągłym chodzeniu po
> przejściu dla pieszych w sposób uniemożliwiający przejazd samochodów.
Naucz się myśleć.
--
http://www.chmurka.net/ http://www.extreme-photo.pl/
FTN 2:480/138 * PMR 3:14 KO02MF * [[:pl:user:gophi]]
-
10. Data: 2008-08-06 10:40:27
Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
Od: PlaMa <m...@w...pl>
Czapla pisze:
> Witam.
>
> Chcemy w ramach inicjatywy obywatelskiej zorganizować protest, taki sam jak
> mieszkańcy Augustowa, którzy co jakiś czas spacerują po pasach (oni żądają tam
> szybkiej budowy obwodnicy). Protest polegałby na ciągłym chodzeniu po
> przejściu dla pieszych w sposób uniemożliwiający przejazd samochodów.
>
> Czy taka impreza w świetle prawa wymaga jakiś zezwoleń itp.? Czy coś takiego w
> ogóle gdzieś trzeba zgłaszać? To przejście dla pieszych nie ma sygnalizacji
> świetlnej,
podłączam się do pytania bo też jestem bardzo ciekaw. Z grupą kumpli
planujemy coś takiego w ramach protestu wobec działań lokalnych władz.
Jest to li legalne czy nie jest? : ) Trzeba zezwoleń?
pozdrawiam.
PlaMa