-
1. Data: 2008-03-19 11:28:28
Temat: Blamaż POPiSu
Od: "boukun" <b...@n...pl>
Hucpa wokół traktatu reformującego Unię Europejską jest na zamówienie
okupantów Polski, żeby motłoch mógł się sprzeczać, co jest lepsze, dżuma czy
cholera. Ponieważ polityczni lawiranci Żydzi Kaczyńscy nie mogą się dłużej
utrzymać na wodzie, trzeba było ich jakoś wspomóc.
Swoja droga nalezy teraz oczekiwac POWTORKI
> donosow na Kaczynskich w prasie swiatowej, znaczy w
> LeSoir, El Pais, LaStampa i innych gadzinowkach. Geremek, Kwasniewski,
> Edelman, Mazowiecki, Michnik znow zyczliwie doniosa, a KWIKI i JAZGOTY
> beda wieksze niz dwa lata temu. Znaczy mam czuja.
>
> Leszek
> --
Upadłego Żyda trzeba jakoś uwiarygodnić jako "polskiego" opozycjonistę.
PS. Wiadomo, że do uzgodnionej i podpisanej umowy międzynarodowej Polska nie
może samodzielnie nic dopisać. Jest to bowiem podpisana umowa pomiędzy
bilaternymi partnerami i albo się ją ratyfikuje, albo nie. Żadne dopiski w
ustawie ratyfikacyjnej nie będą miały mocy prawnej, kwestionującej treść
uzgodnionego pomiędzy państwami umowy traktatu. Kaczyńscy Polskę już
sprzedali i nie są w stanie już okupić swojej winy.
W artykule 9 Konstytucji RP jest postanowione:
Art. 9.
Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.
Podobny zapis mają inne państwa Unii Europejskiej. W Niemczechy stanowi o
tym art. 25 niemieckiej ustawy zasadniczej, stanowiący o tym:
Artikel 25
Die allgemeinen Regeln des Völkerrechtes sind Bestandteil des Bundesrechtes.
Sie gehen den Gesetzen vor und erzeugen Rechte und Pflichten unmittelbar für
die Bewohner des Bundesgebietes.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że powszechnie obowiązujące reguły prawa
międzynarodowego są częścią składową prawa krajowego. One idą przed ustawami
i tworzą prawa i obowiązki bezpośrednio dla mieszkańców państwa
ratyfikującego.
Zatem faktycznie, jakiekolwiek zapiski dodatkowe do ustawy ratyfikacyjnej
nie będą zgodne z konstytucją i byłaby to woda po kisielu. Kaczyńscy i także
Tusk i SLD odstawiają szopkę ku uciesze gawiedzi, żeby się ci okupanci
Polski mogli uwiarygodnić, jako rzekomo sprzeczające się strony rządu i
"opozycji".
boukun