eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Bitwa o dom /bezradność policji !
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 1. Data: 2006-03-26 20:59:40
    Temat: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Krzysztof Winnicki" <k...@g...pl>

    Przed chwilą obejrzałem reportaż "Bitwa o dom" w Superwizjerze.
    Sprawa jest o tyle ciekawa, że dom został zajęty przez osobę, która nia ma
    do tego domu żadnego prawa.

    Sprawę macie opisaną pod tym adresem:
    http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
    (są tam dwie strony artykułu).

    Po tym jak do domu wdarli się robotnicy z firmy osoby zajmującej bezprawnie
    ten dom, syn właścicielki zadzwonił na policję informując że osoby z tej
    firmy wdzierają się do domu i używają w stosunku do nich siły, i prosi
    policje o pomoc. Przyjechali interwencyjni, poinformowali że jeśli tamci
    sami nie opuszczą domu, będą zmuszeni wezwać posiłki. Posiłki przyjechały, i
    właściciel został poinformowany że komendant nie może podjąć decyzji na
    temat kolejnych kroków. Sprawa zakończyła się tak, że obie strony sporu
    zostały w domu, a właściciel nie wie co robić.

    Pomijam fakt, że umowa pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą była ustna.
    Wykonawca twierdzi że zabezpiecza dom, zleceniodawca rząda opuszczenia domu
    przez ekipę.

    Nie jestem prawnikiem, znam prawo jedynie z własnych doświadczeń oraz z psp.
    Moje pytanie jest takie: Czy policja może siłą wyprowadzić osoby, które
    bezprawnie zajmują dom ? Jak należy rozwiązywać takie sprawy ?
    Zaciekawiła mnie bardzo bezradność policji. Przyjechała chyba cała komenda
    policji na miejsce akcji, i nikt nie potrafił podjąć żadnej decyzji..

    Co o tym sądzicie, która strona sporu ma tak naprawdę racje?

    Pozdr.
    KW



  • 2. Data: 2006-03-26 21:10:09
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Romek Mały" <ale ja@ja.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Winnicki" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:e06vf9$pt0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Przed chwilą obejrzałem reportaż "Bitwa o dom" w Superwizjerze.
    > Sprawa jest o tyle ciekawa, że dom został zajęty przez osobę, która nia ma
    > do tego domu żadnego prawa.
    >
    > Sprawę macie opisaną pod tym adresem:
    > http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
    > (są tam dwie strony artykułu).
    >
    > Po tym jak do domu wdarli się robotnicy z firmy osoby zajmującej
    > bezprawnie ten dom, syn właścicielki zadzwonił na policję informując że
    > osoby z tej firmy wdzierają się do domu i używają w stosunku do nich siły,
    > i prosi policje o pomoc. Przyjechali interwencyjni, poinformowali że jeśli
    > tamci sami nie opuszczą domu, będą zmuszeni wezwać posiłki. Posiłki
    > przyjechały, i właściciel został poinformowany że komendant nie może
    > podjąć decyzji na temat kolejnych kroków. Sprawa zakończyła się tak, że
    > obie strony sporu zostały w domu, a właściciel nie wie co robić.
    >
    > Pomijam fakt, że umowa pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą była ustna.
    > Wykonawca twierdzi że zabezpiecza dom, zleceniodawca rząda opuszczenia
    > domu przez ekipę.
    >
    > Nie jestem prawnikiem, znam prawo jedynie z własnych doświadczeń oraz z
    > psp. Moje pytanie jest takie: Czy policja może siłą wyprowadzić osoby,
    > które bezprawnie zajmują dom ? Jak należy rozwiązywać takie sprawy ?
    > Zaciekawiła mnie bardzo bezradność policji. Przyjechała chyba cała komenda
    > policji na miejsce akcji, i nikt nie potrafił podjąć żadnej decyzji..
    >
    > Co o tym sądzicie, która strona sporu ma tak naprawdę racje?
    >
    > Pozdr.
    > KW

    To przykre że Policja rozkłada na to wszystko ręce !
    Funkcjonariusze widać ze wiedzą co chcialiby zrobić ale czekają na decyzję
    swoich przełożonych - sami nie chcą się narazać - każdy z nich chce miec
    pracę i nie ingerować swoich racji w taką sprawę.
    Moim zdaniem to Wykonawca ma plecy i dlatego nie che opuścić tego domu. To
    że wykonał prace to powinien wystawić fakturę i wejśc na drogę sądową jezeli
    nie byłoby zapłaty.
    Prawda taka jest że za taką bezradność powinien beknąć komendant Policji
    swoim stanowiskiem.!!!!!!!!!!!
    Właściciel domu powinien na ten czas ustapić - napisać skargę na bezradność
    Policji która nie potrafi wypędzić Wykonawcy i tylko czekać aż spadnie ktos
    ze stołka w Policji.



  • 3. Data: 2006-03-26 21:35:17
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Krzysztof Winnicki [###k...@g...pl.###] napisał:
    > http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html


    Opierając się na tym, co tutaj napisano - bo programu nie oglądałem -
    to generalnie moim zdaniem mamy do czynienia z przywłaszczeniem przez
    wykonawcę prawa majątkowego do budynku. Jeśli nawet przyjąć, że
    zawarto ustnie jakąś tam umowę o wykonanie robót budowlanych - co nie
    jest takie oczywiste w świetle art. 648 kc - to nie ma on żadnych
    podstaw do użytkowania tego budynku. Ponieważ umowę zawarto w formie
    niezgodnej z ustawą, to w rachubę ewentualnie wchodziło by uznanie, że
    wykonawca wykonywał czynności bez zlecenia. Mamy tu kilka przepisów
    prawa cywilnego zawartych w art. 752 kc i następnych. Ale żaden z tych
    przepisów nie przewiduje prawa zastawu na rzeczy mającego na celu
    zabezpieczenie roszczenia. Tak więc może on ewentualnie dochodzić
    swoich praw na drodze cywilnej i tyle. Reasumując, to w sprawie tej
    należało by w mojej ocenie kierować się w stronę przewłaszczenia.

    Natomiast nie oceniał bym tak bardzo negatywnie postępowania
    policjantów. Jak wynika z materiału, to stan rzeczy, w którym
    budowlaniec zamieszkuje sporny budynek trwa od jakiegoś czasu. Skoro
    przez tak długi czas nic się z tego powodu nie stało, to pewnie przez
    kolejne kilka godzin się również nic nie stanie. Trudno, by załoga
    interwencyjna woziła ze sobą bibliotekę z ustawami i na miejscu
    rozstrzygała dość delikatne kwestie z prawa cywilnego. Zresztą nie
    jest to również rola dla Komendanta. No i podstawową tutaj sprawą jest
    przecież zapis w księdze wieczystej. Tego też na kolanie ustalić się
    nie da. Nie widzę niczego złego w decyzji o poprzestaniu na
    wylegitymowaniu osób tam zastanych i spokojnym wszczęciu postępowania
    karnego w tej sprawie. Jeśli moja koncepcja znajdzie uznanie w oczach
    prokuratury, to budowlaniec dostanie zarzut przywłaszczenia, a
    pozostałe osoby z nim "broniące" posesji zarzuty pomocnictwa i po
    sprawie. Ale to można wszystko spokojnie zrobić jutro rano przede
    wszystkim po przesłuchaniu i przyjęciu zawiadomienia od syna
    właścicielki oraz wysłuchaniu budowlańca, nie zaś w atmosferze "afery"
    przed obiektywem.

    Moim zdaniem, właścicielka budynku zamiast wszczynać burdę z udziałem
    firmy ochroniarskiej (której zresztą zabrał bym koncesję za przyjęcie
    takiego zlecenia), powinna złożyć zawiadomienie o przestępstwie i
    czekać cierpliwie na organa ścigania.


  • 4. Data: 2006-03-27 07:49:34
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "wojtaszek" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:e071gj$osu$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Krzysztof Winnicki [###k...@g...pl.###] napisał:
    >> http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
    >
    >
    > Moim zdaniem, właścicielka budynku zamiast wszczynać burdę z udziałem
    > firmy ochroniarskiej (której zresztą zabrał bym koncesję za przyjęcie
    > takiego zlecenia), powinna złożyć zawiadomienie o przestępstwie i
    > czekać cierpliwie na organa ścigania.
    >

    Zaraz, chyba samo wezwanie Policji jest już zgłoszeniem przestępstwa. Teraz
    należy wyegzekwować odpowiednie czynności od Komendanta. Dla mnie sprawa
    jest ewidentna. Gość który zajmuje czyjeś mieszkanie bez żadnej umowy, ma
    jeszcze mniejsze prawa niż wykonawca z umową. Dlatego powoływanie się przez
    niego na zabezpieczanie lokalu zgodnie z prawem budowlanym jest już
    naciąganiem i Policja powinna natychmiast reagować.
    Pzdr




  • 5. Data: 2006-03-27 15:40:27
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "mądrala" <jarekm_jasien(_wytnij_to_)@o2.pl>

    Jak dobrze zrozumiałe,
    to tzw. budowlanec
    powoływał sie na protokolarne przejęcie
    nieruchomości
    i nie podnosił faktu zamieszkiwania
    zas swój pobyt na jej terenie
    tłumaczył tym, ze zabezpiecza nieruchomośc
    i wykonane przez siebie prace
    do czasu przekazania.
    W tym zakresie poprwnie stosował
    prawo budowlane, przy założeniu
    że była jakas umowa i protokół.


    Poza tym jeżeli by
    typek zamieszkiwał nawet bezprawnie w tym domu
    od jakiegoś czasu - a tak tam było chyba,
    to juz nie da się go usunąć z pomocą sąsiada i ochroniarzy,
    w grę wchodzi chyba eksmisja, czyli sąd i komornik.

    To tak tytułem wyjasnienia o ile
    w ogóle dobrze zrozumiałem to co byłu
    w TV.

    mądrala



  • 6. Data: 2006-03-27 15:50:48
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    wojtaszek [###v...@i...pl.###] napisał:

    > Zaraz, chyba samo wezwanie Policji jest już zgłoszeniem
    przestępstwa.

    Ależ tak. Z tym, że moją dezaprobatę wywołuje to, co było zanim ją
    powiadomiono. Bo dobrze się stało, że ktoś wreszcie zrozumiał, że
    najazd przy użyciu ochroniarzy nie jest właściwą metodą rozwiązania
    tego sporu. Szkoda, ze tak późno.

    > Teraz należy wyegzekwować odpowiednie czynności od Komendanta.

    A czemuż to od Komendanta? Policja nie jest od rozstrzygania sporów
    prawnych. Teraz, to trzeba wszcząć w tej sprawie prawem przewidziane
    postępowanie i ustalić, czy faktycznie doszło do popełnienia
    przestępstwa. Gdy się okaże, że doszło, to prokurator lub sąd wydadzą
    stosowne zarządzenia i policja albo komornik je wykona. W całym tym
    zamieszaniu nie ma miejsca nigdzie dla Komendanta, który nie jest
    organem uprawnionym do rozstrzygnięcia, komu się ów dom należy.

    > Dla mnie sprawa jest ewidentna. Gość który zajmuje czyjeś mieszkanie
    bez żadnej
    > umowy, ma jeszcze mniejsze prawa niż wykonawca z umową. Dlatego
    > powoływanie się przez niego na zabezpieczanie lokalu zgodnie z
    prawem
    > budowlanym jest już naciąganiem i Policja powinna natychmiast
    reagować.

    Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
    telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
    Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.


  • 7. Data: 2006-03-28 09:02:50
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: Sławek <s...@d...null>

    Robert Tomasik wrote:

    > Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
    > telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
    > Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.

    Mylisz się. Z własnej woli możesz np. wpuścić sąsiada (zapukał, zapytał się
    czy może wejść, zgodziłeś się, poczęstowałeś herbatą i ciasteczkami) - co
    nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
    bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.

    Oczywiście, gdyby się "chłop" siekerą przez drzwi przerąbał, zabił
    domowników i jeszcze podpalił - to sprawa byłaby dla ciebie ewidentna w
    100%. Ale jeżeli tylko wszedł przez otwarte okno? Albo wyłudził klucze od
    prawowitych właścicieli? To już należy uważać, iż jest niewinny jak
    baranek, bo... no właśnie - co tu jest "nieewidentnego"? Czy gdyby np.
    złapano ciebie w środku skarbca bankowego to też byś się tłumaczył, iż
    nigdzie się nie włamywałeś, ot, po prostu miałeś zapasowe klucze? :)





  • 8. Data: 2006-03-28 14:18:29
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "No Name" <a...@e...pl>


    Użytkownik "Sławek" <s...@d...null> napisał w wiadomości
    news:e0au3u$tsi$1@zeus.man.szczecin.pl...
    > Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
    >> telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
    >> Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.
    >
    > Mylisz się. Z własnej woli możesz np. wpuścić sąsiada (zapukał, zapytał
    > się
    > czy może wejść, zgodziłeś się, poczęstowałeś herbatą i ciasteczkami) - co
    > nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
    > bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.
    >
    > Oczywiście, gdyby się "chłop" siekerą przez drzwi przerąbał, zabił
    > domowników i jeszcze podpalił - to sprawa byłaby dla ciebie ewidentna w
    > 100%. Ale jeżeli tylko wszedł przez otwarte okno? Albo wyłudził klucze od
    > prawowitych właścicieli? To już należy uważać, iż jest niewinny jak
    > baranek, bo... no właśnie - co tu jest "nieewidentnego"? Czy gdyby np.
    > złapano ciebie w środku skarbca bankowego to też byś się tłumaczył, iż
    > nigdzie się nie włamywałeś, ot, po prostu miałeś zapasowe klucze? :)
    >
    >
    >
    >

    co ty opowiadasz?
    "co
    nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
    bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.
    "
    oczywiście, że mogę i jak się sąsiad będzie stawiał to jeszcze oberwać może



  • 9. Data: 2006-03-28 15:26:53
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Sławek [###s...@d...null.###] napisał:

    > Mylisz się. Z własnej woli możesz np. wpuścić sąsiada (zapukał,
    zapytał
    > się czy może wejść, zgodziłeś się, poczęstowałeś herbatą i
    ciasteczkami)
    > - co nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż
    > sąsiada, bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.

    Oczywiście, ze racja. Ale zastanów się, na ile sytuacja się zmieni,
    gdy zaprosiwszy sąsiada pozwolisz, by ten zamieszkiwał u Ciebie kilka
    miesięcy i nagle wezwiesz policję, by go wyprosiła?

    > Oczywiście, gdyby się "chłop" siekierą przez drzwi przerąbał, zabił
    > domowników i jeszcze podpalił - to sprawa byłaby dla ciebie
    ewidentna w
    > 100%. Ale jeżeli tylko wszedł przez otwarte okno? Albo wyłudził
    klucze od
    > prawowitych właścicieli? To już należy uważać, iż jest niewinny jak
    > baranek, bo... no właśnie - co tu jest "nieewidentnego"? Czy gdyby
    np.
    > złapano ciebie w środku skarbca bankowego to też byś się tłumaczył,

    > nigdzie się nie włamywałeś, ot, po prostu miałeś zapasowe klucze? :)


    To, że sprawa nie jest ewidentna wcale nie znaczy, że nie popełniono
    tu przestępstwa. Ale to trzeba po prostu zbadać.


  • 10. Data: 2006-03-28 17:34:58
    Temat: Re: Bitwa o dom /bezradność policji !
    Od: "Akulka" <s...@g...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:e0bkjv$jb0$1@inews.gazeta.pl...
    > Oczywiście, ze racja. Ale zastanów się, na ile sytuacja się zmieni,
    > gdy zaprosiwszy sąsiada pozwolisz, by ten zamieszkiwał u Ciebie kilka
    > miesięcy i nagle wezwiesz policję, by go wyprosiła?

    Ale ja nie rozumiem tego - skoro dom nie ma prawa być zamieszkany - nie
    został oddany do uzytku, ponadto domniemuję, że gość się wprowadził bez
    wiedzy właściciela bez jego zgody, bez zadnej umowy ani też właściciel nie
    uzyskał(uje) rzadnych pieniedzy za zamieszkiwanie we WŁASNYM domu, to chyba
    powinien na kopach stamtąd wylecieć? I zupełnie nie rozumiem czemu trzeba go
    wyeksmitować, skoro to dziki lokator zamieszkujący dom który nie ma prawa
    byc zamieszkany...

    Pozdrawiam,
    Akulka


strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1