-
1. Data: 2002-08-26 09:59:09
Temat: Biedny ten nasz kraj
Od: "klon Boukuna" <k...@h...com>
ARiMR ma kupić 350 samochodów
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planuje zakup blisko 350
nowych samochodów. Dzięki niemu jej pracownicy podobno mają łatwiej trafić
pod rolnicze strzechy, ewidencjonując grunty i zwierzęta. Jednak zakup,
szacowany na 50 mln zł - w dobie oszczędzania środków budżetowych i
parabudżetowych - budzi ogromne wątpliwości.
Pod koniec lipca Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłosiła
przetarg nieograniczony na dostawę 35 sztuk samochodów osobowych oraz 315
osobowo-terenowych. Dla branży motoryzacyjnej to nie lada gratka. Problem w
tym, że zakup przez ARMiR aż 350 nowych aut - w dobie deklarowanego przez
polityków oszczędzania środków budżetowych i parabudżetowych - budzi,
delikatnie mówiąc, olbrzymie kontrowersje.
Kontrakt roku
Informacja o przetargu pojawiła się w Biuletynie Zamówień Publicznych nr
130. Z ogłoszenia wynika, że 100 modeli ma trafić do agencji w ciągu 30 dni
od daty podpisania umowy, pozostałe auta w kolejnych czterech transzach.
Termin składania ofert upływa 28 sierpnia, a tego samego dnia nastąpi ich
otwarcie. Wiadomo, że najwyżej w konkursie będzie punktowana cena pojazdu
(75 proc.). Poza tym pod uwagę będzie brana częstotliwość przeglądów
technicznych (5 proc.), dodatkowe warunki gwarancji (5 proc.) oraz dodatkowe
wyposażenie samochodu i ubezpieczenie (15 proc.). Samochody trafią do
oddziałów terenowych (315 sztuk), regionalnych (32 sztuki) oraz trzy sztuki
do samej centrali.
- Trudno na razie mówić o kwotach, jakie wydamy na zakup samochodów. Jeśli
podalibyśmy choćby szacunkowe dane, dotyczące zarezerwowanych środków,
dalibyśmy wskazówkę oferentom - mówi Rafał Pazura z biura prasowego Agencji
Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Wiadomo jednak, że jest to największy tegoroczny konkurs na dostawy dla
agencji.
Maluchy vs. Nissany
Na rynku pojawiła się już szacunkowa cena kontraktu, opiewająca na blisko 50
mln zł. Nic dziwnego, że natychmiast pojawiły się kontrowersje, czy aby na
pewno trzeba wydać tyle pieniędzy, i to na zakup nowych terenowych
samochodów. Tym bardziej że w grę może wchodzić kupno terenowych Nissanów,
Toyot czy Mercedesów. Należy pamiętać, że na ubogą wersję takich aut trzeba
wydać co najmniej 140-150 tys. zł.
- Na pierwszy rzut oka sprawa jest podejrzana. Z uwagi na trudności
budżetowe należałoby poszukać chyba tańszych możliwości - uważa Stanisław
Zięba z Polskiego Związku Producentów Eksporterów i Importerów Mięsa.
- Do kolczykowania krów potrzebne są terenowe samochody? To nonsens. Można
przecież kupić zwykłego, używanego malucha, którym - jak wiadomo - można
dojechać wszędzie - dodaje prof. Henryk Jasiorowski, prezes Polskiego
Związku Hodowców Bydła Mięsnego.
Nadgorliwi urzędnicy
W ARiMR tłumaczą, że samochody są "niezwykle potrzebne" pracownikom agencji
w terenie. Wynika to z wciąż rozbudowujących się struktur agencji. Od dawna
funkcjonuje szesnaście oddziałów regionalnych, odpowiadających
terytorialnemu podziałowi kraju. W trakcie organizacji są natomiast oddziały
powiatowe. Tymczasem na całą agencję, zatrudniającą na razie 660 osób,
przypada 19 samochodów: cztery Daewoo Nubira, trzy Peugeoty 306, osiem
Peugeotów 406 oraz Peugeot 607, Volkswagen, Lancia i Peugeot Expert.
- To nie jest tak, że to my wymyśliliśmy sobie zakup aut. Po prostu
realizujemy wytyczne Unii Europejskiej, która domaga się zwiększenia liczby
pracowników w terenie i właściwego ich wyposażenia, żeby mogli wykonywać
swoje zadania dotyczące ewidencjonowania gruntów czy zwierząt - tłumaczy
Rafał Pazura.
Jak mówi, agencja inwestuje po to, żeby Polska mogła w przyszłości
skorzystać z unijnych dotacji.
Jest to jednak chyba zbytnia gorliwość. Jeden z pracowników
przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce nieoficjalnie i anonimowo
powiedział nam, że obecnie w Polsce wiele wydatków uzasadnia się właśnie
koniecznością dostosowania do wymogów unijnych. Sęk w tym, że wytyczne
Brukseli w tym akurat przypadku aż tak daleko nie sięgają.
- Agencja ma zewidencjonować grunty i zwierzęta. Sposób, w jaki to uczyni,
Unii zupełnie nie interesuje - mówi anonimowo pracownik przedstawicielstwa
Komisji Europejskiej w Polsce.
Cezary Pytlos
Okiem eksperta
Wojciech Drzewiecki,
prezes firmy Samar, monitorującej rynek motoryzacyjny
Co wybierze agencja
Przetarg na 315 samochodów terenowych jest znaczący na naszym rynku.
Miesięcznie wszyscy producenci sprzedają od 350 do 400 takich aut. Wydaje
się, że w tym konkursie w grę mogą wchodzić cztery marki: Nissan, Toyota,
Mercedes albo Niva. Średnia cena takich pojazdów waha się w granicach
140-150 tys. zł. Wyjątek stanowi Niva, która kosztuje około 60 tys. zł.
Należy chyba wykluczyć Honkery, które są produkowane z reguły na potrzeby
armii.
klon Boukuna