-
1. Data: 2004-06-17 05:41:18
Temat: Bezczelność reklamacyjna
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Witajcie,
kupiłem sobie serek z jakiejś badziewiastej mleczarni zabrskiej. Otwieram,
a tam pleśń. Więc poszedłem do sklepu nazad i reklamuję. Otrzymałem
odpowiedź, że oni to zabiorą do mleczarni i następnego dnia mam się zgłosić
po rozpatrzenie reklamacji. Dobra, idę następnego dnia. ,,Mleczarnia nie
uznała reklamacji, stwierdzili, że to niczyja wina i że każdemu się może
zdarzyć, mogę panu z własnej kasy oddać połowę ceny''. Kuna, lać te 70gr,
nie o to chodzi, ale jak kurna ,,niczyja wina''? Przy takim podejściu, to
ile ja już zeżarłem zepsutych serków, bo akurat nie były aż tak rzucająco
się w oczy spleśniałe?
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
2. Data: 2004-06-17 06:01:52
Temat: Re: Bezczelność reklamacyjna
Od: "Alfa_kret" <a...@p...onet.pl>
Ja miałem to samo. Z tym, że serek był camembert, z natury swej pleśniowy
ale pleśń oprócz białej była dodatkowo zielona.
Pani w sklepie wytłumaczyła mi, że nie znam się na serach i to takie ma być.
Grzecznie jej tlumaczę różnice między tymi rodzajami pleśni ale nie dociera.
Pan się nie zna i tyle - odpowiada. Zabrałem serek z powrotem i zaniosłem do
Sanepidu. W Sanepidzie dostałem pytanie: czy podam swoje personalia i czy
chcę być informowany o wynikach ich działań. Odpowiedziałem tak.
Okazało się, że w sklepie mieli przez tydzień zepsutą chłodziarkę ale szkoda
im było wywalić to co w niej było.
pozdrawiam i smacznego
JacK
-
3. Data: 2004-06-17 09:32:58
Temat: Re: Bezczelność reklamacyjna
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Alfa_kret wrote:
W Sanepidzie dostałem pytanie: czy podam swoje
> personalia i czy chcę być informowany o wynikach ich działań.
> Odpowiedziałem tak.
Z ciekawosci - kto zaplacil za badanie tego serka i ile ono kosztowalo?
--
Pozdrawiam
krys
-
4. Data: 2004-06-18 19:01:11
Temat: Re: Bezczelność reklamacyjna
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <8...@i...unzufidek.pierwszy>, Tristan Alder wrote:
> kupiłem sobie serek z jakiejś badziewiastej mleczarni zabrskiej. Otwieram,
> a tam pleśń. Więc poszedłem do sklepu nazad i reklamuję. Otrzymałem
> odpowiedź, że oni to zabiorą do mleczarni i następnego dnia mam się zgłosić
> po rozpatrzenie reklamacji. Dobra, idę następnego dnia. ,,Mleczarnia nie
> uznała reklamacji, stwierdzili, że to niczyja wina i że każdemu się może
> zdarzyć, mogę panu z własnej kasy oddać połowę ceny''. Kuna, lać te 70gr,
Jak Ci się nadal chce to mógłbyś zapytać Sanepid/IH czy również uważają
"..że to niczyja wina i że każdemu się może zdarzyć"
--
Marcin
-
5. Data: 2004-06-20 23:15:57
Temat: Re: Bezczelność reklamacyjna
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 18. czerwca 2004 21:01 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:
> In article <8...@i...unzufidek.pierwszy>, Tristan Alder
> wrote:
>> kupiłem sobie serek z jakiejś badziewiastej mleczarni zabrskiej.
>> Otwieram,
>> a tam pleśń. Więc poszedłem do sklepu nazad i reklamuję. Otrzymałem
>> odpowiedź, że oni to zabiorą do mleczarni i następnego dnia mam się
>> zgłosić po rozpatrzenie reklamacji. Dobra, idę następnego dnia.
>> ,,Mleczarnia nie uznała reklamacji, stwierdzili, że to niczyja wina i że
>> każdemu się może zdarzyć, mogę panu z własnej kasy oddać połowę ceny''.
>> Kuna, lać te 70gr,
>
> Jak Ci się nadal chce to mógłbyś zapytać Sanepid/IH czy również uważają
> "..że to niczyja wina i że każdemu się może zdarzyć"
Sęk w tym, że nie mam dowodu rzeczowego, bo pani zabrała serek do mleczarni
w ramach reklamacji. Sądziłem, że ją uzna, bo debil nie uznałby
spleśniałego serka po 1,40zł[1]. A i też nie spisywałem protokołu oddania
serka do reklamacji :)
[1] jak widać albo zabrska mleczarna jest debilna, albo pani w sklepie
chciała zaoszczędzić 70gr
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)