eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAudiobook
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2015-09-15 00:48:57
    Temat: Audiobook
    Od: Marsjanin <m...@m...tk>

    Witam serdecznie Grupę.

    Mam taką myśl - nagrać audiobooka.

    Mam na myśli przeczytanie do mikrofonu (być może w kilka osób) a
    następnie rozpowszechnienie pewnej nieco już zapomnianej, starej książki
    (a w razie powodzenia akcji -- może całej serii).

    Scenariusze są dwa: albo zrobić to pro bono, albo wydać to komercyjnie
    (jednak własnym nakładem środków). Drugi scenariusz wiąże się z
    podatkami, i te kwestię na razie zostawmy. Bardziej chodzi mi o prawa
    autorskie i wszelkie pochodne, o istnieniu których pewnie nawet nie mam
    pojęcia.

    Czym powinienem się zainteresować?

    Autor nie żyje już ponad 50 lat. Książka, którą chcę nagrać, wedle
    Wikipedii również została wydana ponad 50 lat temu, acz nie wiem, czy nie
    było jakiejś reedycji. Oczywiście sądzę, że można to w miarę łatwo
    sprawdzić. Pytanie, czy to istotne.

    Czy wolno publikować takie rzeczy niezarobkowo? A czy w razie chęci
    zarobku, muszę ewentualnym zyskiem podzielić się - no właśnie, z kim? Ze
    spadkobiercami autora, a może z ostatnim wydawcą książki w formie
    papierowej? Czy muszę najpierw wykupić prawa do publikacji książki?

    --
    Pozdrawiam,
    Marsjanin


  • 2. Data: 2015-09-15 06:55:23
    Temat: Re: Audiobook
    Od: Adam Klobukowski <a...@g...com>

    W dniu wtorek, 15 września 2015 00:50:52 UTC+2 użytkownik Marsjanin napisał:
    > Witam serdecznie Grupę.
    >
    > Mam taką myśl - nagrać audiobooka.
    >
    > Mam na myśli przeczytanie do mikrofonu (być może w kilka osób) a
    > następnie rozpowszechnienie pewnej nieco już zapomnianej, starej książki
    > (a w razie powodzenia akcji -- może całej serii).
    >
    > Scenariusze są dwa: albo zrobić to pro bono, albo wydać to komercyjnie
    > (jednak własnym nakładem środków). Drugi scenariusz wiąże się z
    > podatkami, i te kwestię na razie zostawmy. Bardziej chodzi mi o prawa
    > autorskie i wszelkie pochodne, o istnieniu których pewnie nawet nie mam
    > pojęcia.
    >
    > Czym powinienem się zainteresować?
    >
    > Autor nie żyje już ponad 50 lat. Książka, którą chcę nagrać, wedle
    > Wikipedii również została wydana ponad 50 lat temu, acz nie wiem, czy nie
    > było jakiejś reedycji. Oczywiście sądzę, że można to w miarę łatwo
    > sprawdzić. Pytanie, czy to istotne.
    >
    > Czy wolno publikować takie rzeczy niezarobkowo? A czy w razie chęci
    > zarobku, muszę ewentualnym zyskiem podzielić się - no właśnie, z kim? Ze
    > spadkobiercami autora, a może z ostatnim wydawcą książki w formie
    > papierowej? Czy muszę najpierw wykupić prawa do publikacji książki?

    Nie wolno. Prawa do dzieła wygasają po 75 latach od śmierci autora. Jak chcesz coś
    zrobić wcześniej (nawet niekomercyjnie) musisz mieć zgodę właścicieli praw
    (spadkobiercy?). Podział zysków dyktują Ci właściciele praw.

    AdamK


  • 3. Data: 2015-09-15 08:37:29
    Temat: Re: Audiobook
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 15.09.2015 o 06:55, Adam Klobukowski pisze:

    >> Czy wolno publikować takie rzeczy niezarobkowo? A czy w razie chęci
    >> zarobku, muszę ewentualnym zyskiem podzielić się - no właśnie, z kim? Ze
    >> spadkobiercami autora, a może z ostatnim wydawcą książki w formie
    >> papierowej? Czy muszę najpierw wykupić prawa do publikacji książki?
    >
    > Nie wolno. Prawa do dzieła wygasają po 75 latach od śmierci autora.

    Przesadziłeś o 5 lat ;)

    Wg ustawy: 70 lat.

    --
    Boga prawdopodobnie nie ma.
    A teraz przestań się martwić
    i raduj się życiem!


  • 4. Data: 2015-09-15 10:10:31
    Temat: Re: Audiobook
    Od: Adam Klobukowski <a...@g...com>

    W dniu wtorek, 15 września 2015 08:37:32 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > W dniu 15.09.2015 o 06:55, Adam Klobukowski pisze:
    >
    > >> Czy wolno publikować takie rzeczy niezarobkowo? A czy w razie chęci
    > >> zarobku, muszę ewentualnym zyskiem podzielić się - no właśnie, z kim? Ze
    > >> spadkobiercami autora, a może z ostatnim wydawcą książki w formie
    > >> papierowej? Czy muszę najpierw wykupić prawa do publikacji książki?
    > >
    > > Nie wolno. Prawa do dzieła wygasają po 75 latach od śmierci autora.
    >
    > Przesadziłeś o 5 lat ;)
    >
    > Wg ustawy: 70 lat.

    Margines bezpieczeństwa ;)

    AdamK


  • 5. Data: 2015-09-15 12:45:52
    Temat: Re: Audiobook
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Adam Klobukowski" napisał w wiadomości
    W dniu wtorek, 15 września 2015 08:37:32 UTC+2 użytkownik Andrzej Lawa
    napisał:
    > >> Czy wolno publikować takie rzeczy niezarobkowo? A czy w razie
    > >> chęci
    > >> zarobku, muszę ewentualnym zyskiem podzielić się - no właśnie, z
    > >> kim? Ze
    > >> spadkobiercami autora, a może z ostatnim wydawcą książki w formie
    > >> papierowej? Czy muszę najpierw wykupić prawa do publikacji
    > >> książki?
    > >
    > > Nie wolno. Prawa do dzieła wygasają po 75 latach od śmierci
    > > autora.
    > Przesadziłeś o 5 lat ;)
    > Wg ustawy: 70 lat.

    A po 70 latach - trzeba zaplacic danine "martwej reki".

    Tak a propos - pomijajac sprawy prawne, to mozna pewnie niewielkim
    nakladem wydac przez Google Play na Androida, inne sklepy na inne
    telefony, przez chomika ...

    J.


  • 6. Data: 2015-09-18 00:56:16
    Temat: Re: Audiobook
    Od: Marsjanin <m...@m...tk>

    Dnia Tue, 15 Sep 2015 12:45:52 +0200, J.F. napisał(a):

    >> Wg ustawy: 70 lat.

    Do tego braknie jedynie lat pięciu. :)

    Jak to wygląda? Czy jeśli zdecyduję się na autora nie żyjącego już ponad
    70 lat, mogę robić z tym, co mi się podoba? Mogę potraktować jako tekst
    własny? Zmieniać? Kręcić np. film na podstawie danej książki, jakby na
    podstawie własnego scenariusza, nic nikomu nie płacąc? Co to za ustawa
    (jeśli można prosić o wskazanie fragmentu), jeśli można wiedzieć -
    poczytałbym, zamiast ciągnąć Was za język pytaniami z czapy.

    > A po 70 latach - trzeba zaplacic danine "martwej reki".

    Co to takiego?

    Poza tym - właśnie: pytanie, jak sporządzone są umowy (współcześnie)
    między pisarzami a wydawcami. Czy zgon pisarza automatycznie coś oznacza
    dla wydawcy? Wydawnictwo często kupuje ,,całego" autora, więc logiczne, że
    rości sobie jakieś tam prawa do treści, w razie, gdyby inne wydawnictwo
    chciało na tym zarobić. Rozumiem, że po 70 latach każde wydawnictwo może
    sięgnąć po starą książkę i ją przedrukować, zarabiając, nic nie płacąc
    (może poza daniną martwej ręki)?

    Ja w tym momencie być może będę takim ,,innym wydawnictwem". :)

    > Tak a propos - pomijajac sprawy prawne, to mozna pewnie niewielkim
    > nakladem wydac przez Google Play na Androida, inne sklepy na inne
    > telefony, przez chomika ...

    Ech, piractwo maści wszelakiej czynić to ja nawet potrafię, choć nie
    praktykuję ze względów wielu, od prawnych po bardzo zwyczajne,
    wygodnickie. Nie mam dostępu do źródeł, więc nie mam co wrzucać w sieć
    przed premierą. A chwilkę po premierze, to są już w sieci setki
    ,,profesjonalnych" publikacji pirackich... Po co to powielać, narażając się
    dodatkowo na sankcje. :)

    Tyle, że zajrzałem na tę grupę, bo pomijać spraw prawnych właśnie nie
    chciałem.

    --
    Pozdrawiam,
    Marsjanin


  • 7. Data: 2015-09-18 12:17:06
    Temat: Re: Audiobook
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marsjanin" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:p...@m...tk...
    Dnia Tue, 15 Sep 2015 12:45:52 +0200, J.F. napisał(a):
    >> Wg ustawy: 70 lat.
    >Do tego braknie jedynie lat pięciu. :)
    >Jak to wygląda? Czy jeśli zdecyduję się na autora nie żyjącego już
    >ponad
    >70 lat, mogę robić z tym, co mi się podoba? Mogę potraktować jako
    >tekst
    >własny? Zmieniać? Kręcić np. film na podstawie danej książki, jakby
    >na

    eee - majatkowe wygasaja. Inne nie - choc niektore tak.
    Musisz przeczytac ustawe.
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU1994024
    0083

    Film, adaptacja, drobna zmiana - chyba nikt sie nie przyczepi.
    Ale podpisanie wlasnym nazwiskiem ... tylko kto mialby scigac i za co
    ...

    >> A po 70 latach - trzeba zaplacic danine "martwej reki".
    >Co to takiego?

    http://mojafirma.infor.pl/prawo-autorskie/abc-praw-a
    utorskich/691708,Fundusz-Martwej-Reki-w-prawie-autor
    skim.html

    >Poza tym - właśnie: pytanie, jak sporządzone są umowy (współcześnie)
    >między pisarzami a wydawcami. Czy zgon pisarza automatycznie coś
    >oznacza
    >dla wydawcy? Wydawnictwo często kupuje ,,całego" autora, więc
    >logiczne, że
    >rości sobie jakieś tam prawa do treści, w razie, gdyby inne
    >wydawnictwo
    >chciało na tym zarobić.

    "calego" to chyba nawet nie moze, ale jakies tam
    przekazanie/pelnomocnictwo na prawa majatkowe moze byc.

    Z ciekawostek - przeniesienie praw lub licencja musza wymieniac "pola
    eksploatacji".
    Nawet jak jakies wydawnictwo ma prawo do tej ksiazki, to do audiobooka
    niekoniecznie.
    Choc byc moze tasmy dla niewidomych byly juz znane i w umowie cos
    zapisano .
    Podobnie z publikacjami elektronicznymi.

    Pozostaje kwestia czy umowa z roku 1950 moze byc szersza niz dopuszcza
    ustawa z 1994 ...

    J.


  • 8. Data: 2015-09-19 18:39:42
    Temat: Re: Audiobook
    Od: Marsjanin <m...@m...tk>

    Dnia Fri, 18 Sep 2015 12:17:06 +0200, J.F. napisał(a):

    > "calego" to chyba nawet nie moze, ale jakies tam
    > przekazanie/pelnomocnictwo na prawa majatkowe moze byc.

    Właśnie nie wiem, jak to jest. Ale przykładem niech będą zespoły muzyczne
    czy piosenkarze, często związani z konkretna wytwórnią płytową na bardzo
    długo. Obwarowane jest to umową dość skomplikowaną a wszelkie zerwania
    tych umów mają zawsze huczne finały w sądach.

    Wydaje mi się, że podobne umowy obowiązują chyba różnych takich mało
    znanych autorów młodej krwi, np. młoda pisarka pisząca mało wartościowe
    romansidła podpisuję umowę z wydawnictwem dajmy na to Harlequin, to
    praktycznie może być jak cyrograf. Tyle tylko, że to dla takiej autorki
    jedyna okazja, by zaistnieć i cokolwiek na swoim pisaniu zarobić. Broń
    obusieczna. :)

    Ale to tak tylko przy okazji gdybam... Mnie interesuje w tym konkretnym
    przypadku twórczość dla dzieci.

    Co do daniny martwej ręki - jak rozumiem, dopóki na tym nie zarabiam, nie
    powinna mnie interesować. Ciekawe, czy ewentualne poniesione koszty można
    sobie odbić, czy to już dla ustawy ,,zarobek".

    Poczytam o tym dokładniej. Dzięki za podpowiedzi.

    --
    Pozdrawiam,
    Marsjanin

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1