-
21. Data: 2005-02-24 19:15:38
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik HaNkA ReDhUnTeR napisał:
> Zadałam proste pytanie. Jak dwóch wesołków, którzy jeszcze przed imprezą
> tankują wódę i nie sądzę, zeby podczas imprezy nie uzupełniali utraconych
> "płynów" planuje wrócic do domu, skoro w jedną stronę podjechali samochodem?
Przeciez tak sie czesto robi. Auto odbiera sie jak juz "wydobrzeje". Co
w tym dzwinego? Kolezanka chyba nie z tej epoki?
--
pozdrawiam
Mithos
-
22. Data: 2005-02-24 19:17:45
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: Pajączek <c...@b...cy>
No i wtedy, 2005-02-24 15:47, *KrzysiekPP* w te oto słowa się odzywa:
>> Jakie mam szanse na wyjście z tej sytuacji? Jak bronić się następnym
>> razem, gdy na parkingu przed dyskoteką pijemy alkohol w samochodzie a
>> silnik samochodu jest wyłączony?
>
> Ciekaw jestem jak miales zamiar wrocic ....
Znajoma miała prowadzić. Mogło tak być?
> generalnie i tak jestem
> zdania ze dobrze ci zrobili.
-
23. Data: 2005-02-24 19:20:43
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: "_Mark_" <s...@o...pl>
HaNkA ReDhUnTeR wrote:
> Użytkownik "_Mark_" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:cvkss5$lr$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Tylko po co na public?
>
> Bo wątek sie pojawił in public? bo to grupa dyskusyjna?
A może Tobie też się to zdarza i nie wiesz jak wrócić z dyskoteki? Ja w
takich wypadkach dzwonię po trzeźwego znajomego ;-)
pzdr
-
24. Data: 2005-02-24 19:22:41
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska> napisał w wiadomości
news:cvl94m$duv$2@news.onet.pl...
> Przeciez tak sie czesto robi. Auto odbiera sie jak juz "wydobrzeje". Co w
> tym dzwinego? Kolezanka chyba nie z tej epoki?
Koleżanka gdy zanosi sie na picie alkoholu, nie zabieraw ogóle samochodu -
jadę taksówką, w końcu od tego są. I nie zaprawiam sie alkoholem na
parkingach przed imprezami - tu masz rację - jestem z innej epoki
HaNkA
-
25. Data: 2005-02-24 19:54:54
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>
> Znajoma miała prowadzić. Mogło tak być?
Niewazne co moglo byc. Zostal zatrzymany nawalony w samochodzie. To jest
fakt i za to niestety najprawdopodobniej beknie. Jesli jest niekarany i
ładnie sie ubierze na rozprawe, to byc moze sad mu uwierzy, potraktuje
go łagodnie i nie straci prawa jazdy.
--
Krzysiek, Krakow
-
26. Data: 2005-02-24 20:00:17
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: Pajączek <c...@b...cy>
No i wtedy, 2005-02-24 20:54, *KrzysiekPP* w te oto słowa się odzywa:
>> Znajoma miała prowadzić. Mogło tak być?
>
> Niewazne co moglo byc.
Pytałeś to podpowiedziałem ;)
--
Pozdrawiam
poczta: mwl na poczta kropka fm
-
27. Data: 2005-02-24 20:06:48
Temat: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: Monika <m...@o...pl>
Witajcie, mam pewnien problem, tzn zdaje się że mogę mieć problem i to
bardzo poważny.
Kilka dni temu zechciało nam się pobawić w dyskotece. Podjechałem na
parking koło jednej z nich. Zaparkowałem samochód, wyłączyłem silnik,
z kumplem na szybko opróżniliśmy ćwiartkę na pół. Wiadomo jakie ceny
są w lokalach, zawsze zaprawiamy się trochę przed imprezką by nie
kupować alkoholu w środku lokalu, wychodzi to kilkukrotnie taniej.
Wysiadam z samochodu, zamykam, a patrzę - podchodzi do mnie patrol
pieszy. Pewnie widzieli, jak pijemy w samochodzie. Proszą o dokumenty,
myślałem że chcą mnie wylegitymować i sprawdzić auto więc dałem im
wszystkie papiery. Powiedziałem, że idziemy na dyskotekę. Poprosili
mnie do radiowozu zaparkowanego ze 100-200m dalej, i wzięli mnie na
komisariat na badanie alkomatem. Wcześniej tym dwom tłumaczyłem że tam
jeszcze w aucie jest pusta ćwiartka, ale zachowywali się tak jakby
mnie nie słyszeli, kompletnie mnie ignorowali.
Między zatrzymaniem pojazdu a przybyciem tych dwóch policjantów mogły
upłynąć 2-4 minuty, a nim sprawdzili dokumenty samochodu i zawieźli na
komisariat, następne pół godz albo i więcej. Wódka którą wypiłem
zaczęła przez ten czas ładnie działać i wyszedł mi wynik nieznacznie
pow. 0,5 promila. Oczywiście wzięli mi prawo jazdy i skierowali sprawę
do sądu.
Jakie mam szanse na wyjście z tej sytuacji? Jak bronić się następnym
razem, gdy na parkingu przed dyskoteką pijemy alkohol w samochodzie a
silnik samochodu jest wyłączony?
Proszę o pomoc
Pozdrawaiam Jacek
-
28. Data: 2005-02-24 20:49:15
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: scream <n...@p...pl>
KrzysiekPP napisał(a):
> Niewazne co moglo byc. Zostal zatrzymany nawalony w samochodzie. To jest
> fakt i za to niestety najprawdopodobniej beknie.
problem w tym, że nic nielegalnego w tym nie ma
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
(C) Któryś Z Poetów Epoki Romantyzmu
-
29. Data: 2005-02-24 20:56:41
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>
> problem w tym, że nic nielegalnego w tym nie ma
Wszystko rozstrzygnie sąd. Zalezy co zeznaja policjanci i co zezna
oskarzony. Moze powolac swiadkow. Sąd mu uwierzy albo nie.
--
Krzysiek, Krakow
-
30. Data: 2005-02-24 20:59:17
Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*Monika* wrote in <news:kucs11l14ks85di60emv5bjmubra5rcg6l@4ax.com> :
> Jakie mam szanse na wyjście z tej sytuacji? Jak bronić się następnym
> razem, gdy na parkingu przed dyskoteką pijemy alkohol w samochodzie a
> silnik samochodu jest wyłączony?
Jak siedziałeś na miejscu kierowcy to raczej masz przejebane, kiedyś
była sprawa taka że kumple pchali zepsuty samochód, a podpity facet
kierował z zewnątrz przez otwartą szybę - i beknął za prowadzenie w
stanie.
shit happens - czekam aż bedzie 0,8 promila dozwolone jak chyba w
anglii (jesli UE tego nie zmieniła).
--
Związki są jak opony - na niektórych można zrobić więcej kilometrów,
ale w końcu i tak wszystkie się ścierają.