Operatorzy telekomunikacyjni kamuflują kary umowne
2011-01-25 11:14
Przeczytaj także: Rynek telekomunikacyjny a interesy konsumentów
W przypadku rozwiązania przez abonenta umowy zawartej na czas określony, operator może domagać się od niego stosownej zapłaty. Jej kwota nie może jednak przekroczyć wartości ulgi przyznanej abonentowi, pomniejszonej o proporcjonalną jej wartość za okres od dnia zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania. Oznacza to, że jeśli operator nie udzieli ulgi, to w przypadku rezygnacji abonenta umowy przed terminem, na jaki została zawarta, operator nie będzie mógł „wynagrodzić” sobie utraty dochodów, które uzyskałby, gdyby umowa wciąż obowiązywała.Scenariusz taki często jest realizowany, gdyż na rynku usług telekomunikacyjnych postęp technologiczny, wprowadzanie nowych rozwiązań o wyższych parametrach oraz mechanizmy konkurencyjne powodują ciągły spadek cen. Abonenci, którzy zorientują się, że usługa, którą otrzymują, jest droższa i gorszej jakości niż usługi według aktualnych ofert, starają się z takiej umowy wycofać i zawrzeć kolejną, na atrakcyjniejszych warunkach. Bywają zaskoczeni wysokością kary umownej, którą operatorzy obciążają ich tuż po rozwiązaniu umowy.
Kara umowna jest tym wyższa im wyższa jest przyznana ulga. Z drugiej strony, rachunek ekonomiczny operatora nie pozwala na zbytnie obniżenie ceny usługi uwzględniającej już ulgę. Dlatego operatorzy zawyżają te standardowe ceny do poziomu, który w normalnych warunkach nigdy nie zostałby zaakceptowany przez klienta - bardzo często np. ceny usług dostępu do sieci Internet uwzględniające ulgę kształtowane są po prostu na poziomie cen rynkowych.
Pojawia się więc pytanie, czy oferty operatorów przewidują jakąkolwiek ulgę? Ostatnie analizy przeprowadzone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, a dotyczące cen usług dostępu szerokopasmowego świadczonych przez operatorów we własnych sieciach oraz w ramach umów BSA/LLU, posługują się wyłącznie cenami uwzględniającymi ulgę. I chociaż w opublikowanym przez Urząd raporcie ceny te nie są wprost określane jako rynkowe, często zaś określane są jako „minimalne”, to w ogólnym kontekście trudno nie odnieść wrażenia, że to właśnie te minimalne ceny, a nie jakiekolwiek inne, obiektywnie kształtują rynkowy poziom cen dostępu do Internetu. To samo dotyczy cen aparatów telefonicznych oferowanych przez operatorów w pakietach promocyjnych. Ceny detaliczne takich aparatów często są niższe niż ceny określane jako detaliczne w cennikach danej promocji.
Z powyższego wynika, że kształtowanie przez operatorów cen określanych jako standardowe odbiega od cen rynkowych. Szczególnie w zakresie usługi dostępu do Internetu ceny nieuwzględniające ulgi kształtowane są często w zupełnym oderwaniu od aktualnych cen rynkowych. Nie bez znaczenia przy tym jest, iż zgodnie z wyżej powołanym raportem UKE, niemal wszyscy operatorzy udzielają abonentom tego typu rabatów. W rzeczywistości jednak często są to ulgi pozorne. Jeśli cena danej usługi w promocji, odzwierciedla cenę rynkową tej usługi, operator nie udziela faktycznie abonentowi żadnego upustu. Rzekoma ulga służy wtedy jedynie zapewnieniu operatorowi roszczenia o zapłatę kary umownej na wypadek wcześniejszego rozwiązania umowy przez abonenta.
Formalnie działanie takie nie sprzeciwia się przepisowi prawa. Należy jednak rozpatrywać je w kategorii obejścia prawa, gdyż w rzeczywistości zmierza do osiągnięcia celów zakazanych przez prawo (zastrzeżenie kary umownej w wysokości ulgi, która z punktu widzenia obiektywnych kryteriów, ulgą wcale nie jest). W wielu zatem przypadkach abonenci, zarówno przedsiębiorcy jak i konsumenci, będą mogli skutecznie obronić się przed roszczeniem o zapłatę na rzecz abonenta kary umownej, konstruując zarzut właśnie w oparciu o instytucję obejścia prawa. W przypadku, gdy cena bez ulgi jest rażąco wygórowana, zarzut ten można wesprzeć argumentacją, iż narzucanie nieuczciwych cen (a w konsekwencji kar umownych), jako przejaw nadużywania pozycji dominującej nie korzysta z ochrony prawnej na postawie art. 9 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
Powyższe nie powinno oczywiście uśpić ostrożności klienta na etapie zawierania umowy z operatorem. Zdecydowanie łatwiej jest przed podjęciem decyzji o rozwiązaniu umowy zapoznać się z regulaminem i wynegocjować z operatorem (pisemnie) satysfakcjonujące obie strony warunki jej rozwiązania, niż udowadniać przed sądem zarzut obejścia prawa czy okoliczność narzucenia nieuczciwych cen.