eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoPrawo konsumenckieTimesharing: na co uważać?

Timesharing: na co uważać?

2010-07-24 00:20

Wakacje w luksusowym apartamencie na Majorce przez kolejnych 10 lat aż 60% taniej? Wystarczy jeden podpis i ryczałtowa opłata. Przedstawiciele firm timesharingowych składają oferty "nie do odrzucenia", jednak rzeczywistość nie zawsze wygląda tak różowo. Europejskie Centrum Konsumenckie wyjaśnia, czym jest timesharing w praktyce i na co należy uważać, by nie dać się oszukać.

Przeczytaj także: Timesharing czyli tanie wakacje

Na czym polega timesharing?

Timesharing umożliwia nabycie przez konsumenta prawa do korzystania z budynku lub pomieszczenia mieszkalnego, w oznaczonym czasie, w każdym roku, oraz nakłada zobowiązanie do zapłaty przedsiębiorcy ryczałtowego wynagrodzenia.

"W praktyce wygląda to następująco - po zawarciu tzw. umowy timesharingowej konsument może spędzić wakacje w dwupokojowym apartamencie nr 100, w kurorcie o melodyjnej nazwie w Maspalomas (Gran Canaria), w każdym 20. tygodniu kalendarzowym przez 3, 13 czy nawet 30 lat" – wyjaśnia Piotr Stańczak, Dyrektor Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

Apartamenty oferowane przez firmy timesharingowe usytuowane są najczęściej w Hiszpanii, na Wyspach Kanaryjskich czy w Portugalii. Ich standard jest co do zasady wyższy, aniżeli w obiektach, oferowanych przez tradycyjne biura podróży.

Gdzie może tkwić haczyk?

Z danych sieci Europejskich Centrów Konsumenckich (ECC-Net) wynika, że zazwyczaj wszystko zaczyna się niepozornie. Zrelaksowani konsumenci są "werbowani" podczas wakacji, kiedy w sprzyjających okolicznościach przyrody ich czujność jest osłabiona. Organizatorzy timesharingu wprowadzają konsumentów w błąd zachęcając wielkimi wygranymi i nagrodami za udział w bezpłatnej prezentacji ich produktów. Zaproszenia na tego rodzaju spotkania są rozdawane w hotelach, a nawet już na lotniskach. Prezentacje trwają po 3-5 godzin, a „wyjątkowa oferta” obowiązuje tylko danego dnia.

Konsumenci wabieni są kolorowymi zdjęciami i zalewani morzem socjotechnicznych sztuczek. Na koniec otrzymują do podpisania obszerną umowę, której często nie czytają. Z takiego urlopu wiele osób powraca nie tylko z dobrym humorem, ale także z udziałem w nieruchomości w słonecznym kurorcie.

Za i przeciw

Timesharing stanowi atrakcyjne rozwiązanie dla osób, chcących mieć gwarancję, że co roku będą mogły spędzać wakacje w ulubionym miejscu.

"Jeśli przykładowo nadzwyczaj odpowiada nam klimat i plaże Teneryfy – tak, iż zamierzamy spędzać tam urlop każdego roku, wówczas zawarcie umowy timesharingowej będzie dla nas korzystne. Zamiast bowiem każdorazowo kupować wycieczki w biurze podróży, zapłacimy jednorazowo nawet kilkadziesiąt procent mniej niż suma opłat za coroczne wyjazdy zorganizowane" – wskazuje Piotr Stańczak, Dyrektor Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

Należy jednak pamiętać, że timesharing jest z założenia umową długoterminową, zawieraną na co najmniej 3 lata. W związku z tym wymaga bardzo dokładnego przemyślenia i kalkulacji nawet najdrobniejszych kosztów. Przykładowo, co zrobimy w sytuacji, gdy z powodu choroby, strajku na lotnisku lub redukcji połączeń lotniczych z danym miejscem nie będziemy w stanie dotrzeć na wakacje?

Skazani na wakacyjne dożywocie?

Mimo atrakcyjności oferty, umowy timesharingowe mogą kryć wiele pułapek czyhających na niedoświadczonego konsumenta.

"Prowadziliśmy sprawę konsumenta, który podpisał umowę na 70 lat nie mając świadomości, że w dokumencie był taki zapis. Dzięki mediacji ECK z zagranicznym przedsiębiorcą udało się ją polubownie rozwiązać, choć sama umowa nie przewidywała takiej możliwości" - mówi Elżbieta Seredyńska, Prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

 

1 2

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: